Globalna sytuacja związana z pandemią krótkoterminowo sprzyja obiektom hotelarskim w Polsce, jednak przedsiębiorcy, którzy żyją z lokalnej turystyki, boją się powrotu do zagranicznych wyjazdów. A umożliwi to paszport covidowy.
- Paszport umożliwiający podróże zagraniczne niestety będzie przeciwko lokalnej turystyce, ponieważ wszyscy jesteśmy wygłodniali zagranicznych wyjazdów nad Morze Śródziemne, Adriatyk czy do krajów bardziej egzotycznych - przyznaje z żalem Karol Wagner, członek zarządu Tatrzańskiej Izby Gospodarczej (TIG).
- Niektóre oferty z rejonu Morza Śródziemnego, na przykład z Tunezji, bywają tańsze, jeżeli chodzi o pobyt tygodniowy z rodziną, niż taki sam pobyt w Zakopanem. Ceny prądu, żywności czy usług, na przykład pralni czy sprzątania, nie pozwalają nam na podjęcie walki cenowej z konkurencją zagraniczną - narzeka.
Według Wagnera, uruchomienie paszportu covidowego bardzo mocno zabierze turystów.
Zauważa, że państwa, w których PKB pochodzi głównie z działalności turystycznej (na przykład Chorwacja), uelastyczniają swoje przepisy, aby móc przyjmować turystów nawet wcześniej, niż zacznie funkcjonować tzw. paszport covidowy.
Nie wszyscy jednak podzielają obawy TIG. Odmiennego zdania jest ekspert branży hotelarskiej Dariusz Galica. Zwraca uwagę, że w okresie przed pandemią, kiedy dowolnie jeździliśmy za granicę, również lokalny rynek turystyki miał swoich odbiorców.
- Jest grupa turystów, którzy kochają wędrówki po Tatrach czy spędzanie czasu nad polskim morzem. Trzeba mieć na uwadze, że paszporty covidowe zadziałają w dwie strony, czyli przyciągną również do nas turystów zagranicznych, których nam teraz ewidentnie brakuje - zaznacza Galica.
Paszport covidowy ma zacząć działać systemowo w Unii Europejskiej od pierwszego lipca. Według zapowiedzi Polska będzie gotowa na wprowadzenie go do 25 czerwca. Warto pamiętać, że dokument nie będzie warunkiem przemieszczania się w UE.
Tzw. paszporty bądź certyfikaty covidowe w formie kodu QR w aplikacji albo w formie papierowej mają zawierać informacje o tym, czy ktoś był zaszczepiony, jest ozdrowieńcem lub ma negatywny wynik testu diagnostycznego. Unia Europejska nie planuje przy tym utworzenia na poziomie europejskim centralnego rejestru z danymi pacjentów. Każdy kraj członkowski będzie gromadził dane w swoim odrębnym systemie.