Informacja o śmierci Van Dorena pojawiła się na oficjalnym profilu marki Vans w mediach społecznościowych.
"Paul był nie tylko przedsiębiorcą, był innowatorem (…). Odważne eksperymenty Paula w zakresie projektowania, dystrybucji i marketingu produktów, a także jego talent do liczb i wydajności sprawiły, że rodzinna firma obuwnicza stała się marką rozpoznawalną na całym świecie” – czytamy w oświadczeniu.
Van Doren nie skończył liceum – przerwał naukę w wieku 14 lat. Z okolic Bostonu przeniósł się do Kalifornii, gdzie wraz ze wspólnikami w 1966 roku założył Van Doren Rubber Co., firmę zajmującą się produkcją i sprzedażą obuwia.
Paul Van Doren zmarł 6 maja, dziewięć dni po tym, jak do sprzedaży trafiły jego wspomnienia "Autenthic".
W latach 60. buty Vans z twardymi gumowymi podeszwami przyciągnęły uwagę skaterów. Marka, która bacznie obserwowała trendy, szybko się przyjęła.
Popularność butów wzrosła po tym, jak Sean Penn założył je w filmie "Beztroskie lata w Ridgemont High” z 1982 roku. Vans to jedna z najpopularniejszych marek streetwearowych. Jej charakterystyczny, miejski, luźny styl okazał się strzałem w dziesiątkę nie tylko dla skaterów.
Jednak podróbki i konkurencja zjadły zyski Vansa, a nietrafione próby poszerzenia oferty o specjalistyczne buty do piłki nożnej czy koszykówki sprawiły, że firma została objęta ochroną przed upadłością, a następnie sprzedana w1988 roku.
Firma, przemianowana na Vans Inc., weszła na giełdę w 1991 roku, a w 2004 roku kupiła ją spółka VF Corp. z Denver, która jest właścicielem wielu marek obuwia i odzieży, w tym Dickies, JanSport, Timberland i The North Face.
Obecnie Vans wciąż sprzedaje swoje tradycyjne projekty, a jednocześnie śledzi trendy. Firma osiąga sprzedaż na poziomie około 2 miliardów dolarów rocznie. Marka bazuje od wielu dekad na tych samych modelach obuwia, ale nieustannie wypuszcza na rynek ich nowe, zaskakujące wersje.