Trzy czwarte Polaków chciałoby obowiązkowego umieszczania wysokości pensji w ogłoszeniach o pracę. Zdecydowanie opowiada się za tym 45 proc. pytanych, kolejne 30 proc. popiera ten pomysł nieco mniej zdecydowanie. Przeciwnicy podawania wysokości pensji w ogłoszeniach to jedynie 13 proc. badanych – wynika z badania dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna.
- Pomysł podawania wysokości wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę nie jest nowy. Postulowały to już choćby organizacje pracownicze. Głównie chodzi o to, by pracownik nie dowiadywał się o ofercie pracodawcy na końcowym etapie rekrutacji, gdy już poświęcił swój czas, podjął wysiłek – mówi w rozmowie z money.pl ekspert rynku pracy Marcin Chudziński.
Dodaje, że obecnie coraz więcej firm zaczyna publikować wysokość wynagrodzenia w ofercie pracy. Często są to jednak dość zagadkowe kwoty, mało precyzyjnie określane jako np. "do 5 000 zł".
– Z takiego ogłoszenia niewiele wynika, bo nie wiadomo, czy to kwota brutto, netto, z premiami czy bez i co trzeba zrobić, by ją uzyskać. Poza tym 3 tysiące też mieszczą się w kwocie "do 5 000 zł" – dodaje ekspert.
Co ciekawe, z jednego z badań firmy HRK wynika, że aż 63 proc. kandydatów z branży IT nie odpowiada na oferty pracy, w których brakuje informacji o wynagrodzeniu na danym stanowisku pracy. Dla firm jednak jawność wynagrodzeń wciąż budzi wiele wątpliwości, m.in. czy podając kwotę nie zdradzimy konkurencji naszej polityki płacowej, czy dana kwota nie zamknie nam negocjacji niższych stawek, czy też nie ucierpi na tym nasz wizerunek.
Jak wynika z wcześniejszych badań firmy rekrutacyjnej HRK, obecnie tylko 14 proc. firm podaje informacje o wynagrodzeniu w wybranych ogłoszeniach o pracę, zaś 63 proc. firm stosuje widełki płacowe.
Pełna jawność pensji? To możliwe
Co ciekawe, badani idą o wiele dalej i na pytanie, czy pensje w firmach były całkowicie jawne, odpowiadają, że tak. Takie jest zdanie 47 proc. badanych, przeciwko jest 38 proc. badanych. Pozostaje jeszcze spora grupa – 15 proc. – osób, które nie mają na ten temat wyrobionego zdania.
Badanych zapytano, czy byliby za tym, aby każdy w firmie mógł wiedzieć, ile zarabia dowolny pracownik tej samej firmy.
- Może się to wydawać zaskakujące, ale trzeba pamiętać, że w wielu firmach istnieje zakaz podawania wysokości swojej pensji i pracownicy nie wiedzą, ile zarabiają ich koledzy i koleżanki. Nie wiedzą, czy zarabiają w stosunku do nich mało, czy dużo. I są w stanie poświęcić część swojej prywatności, by sprawdzić, czy nie są wykorzystywani – mówi money.pl Hubert Gieliński, socjolog.
Potwierdza to zresztą rozkład odpowiedzi na inne pytanie: czy popierasz pomysł, aby średnie pensje na poszczególnych stanowiskach w danej firmie były jawne dla wszystkich pracowników?. "Zdecydowanie tak" i "raczej tak" odpowiedziało łącznie 61 proc. badanych.
- To już dokładnie pokazuje brak transparentności w wielu firmach. Wydaje mi się, że to niedobrze, iż pracownik nie wie, czy zarabia powyżej, czy poniżej średniej. Trudno powiedzieć, skąd to się bierze – czy to faktyczny problem związany z dużą dysproporcją zarobków, czy podejrzeniami co do faworyzowania innych pracowników. Ale widać, że sprawa potrzebuje jakiegoś rozwiązania – mówi Gieliński.
Jawność wynagrodzeń. Związki za, biznes przeciw
Dodaje, że według przeprowadzonego kilka lat temu badania prawie 65 proc. osób otrzymujących średnią rynkową stawkę i ponad jedna trzecia zarabiająca powyżej twierdziła, że jest opłacana poniżej średniej stawki.
Dziś ujawnianie pensji nie jest możliwe
W polskim prawie ujawnienie przez pracodawcę bez zgody pracownika wysokości jego wynagrodzenia za pracę może stanowić naruszenie dobra osobistego w rozumieniu art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego.
- Na razie prawo nie przewiduje sytuacji, w której pracodawca mógłby upublicznić wysokość zarobków swoich pracowników. Teoretycznie można to zrobić za zgodą konkretnej osoby, ale pracodawcy boją się prosić swoich ludzi o zgodę, gdyż mogłoby to być potraktowane jako forma wymuszenia – tłumaczy Chudziński.
Dodaje, że w wielu firmach obowiązuje nawet zakaz dzielenia się informacją o swoich zarobkach. Chodzi w nim głównie o to, by nie dowiedziała się o nich konkurencja.
Badanie dla Wirtualnej Polski wykonane w dniach: 18-22.03 br. na grupie1077 osób w wieku od 18 lat wzwyż.