Podlaski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku skierował już do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu pełnomocnikowi zarządu radomskiej fabryki.
Zarzucił mu „działanie na szkodę spółki poprzez zawieranie niekorzystnych dla spółki transakcji, wystawianie i posługiwanie się nierzetelnymi fakturami VAT oraz w sprawie doprowadzenia do upadłości spółki oraz udaremnienia zaspokojenia wierzycieli spółki poprzez zbywanie i pozorne obciążanie składników swego majątku”.
Śledztwo było prowadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a trwało od 2015 r.
Stanisław J. miał przywłaszczyć sobie 185 tys. zł i wyrządzić spółce „znaczną szkodę majątkową w kwocie ponad 626 tys. zł”, powstałą w wyniku zawierania niekorzystnych umów z - jak ustalono - powiązanymi ze sobą podmiotami. Grozi mu za to kara do 8 lat więzienia.
To wtedy CBA skierowało do prokuratury zawiadomienie wskazujące na działanie zorganizowanej grupy przestępczej w związku z prywatyzacją Fabryki Łączników Radom SA. Stwierdziwszy, że „istnieje podejrzenie działania zorganizowanej grupy przestępczej dokonującej prania pieniędzy w związku z działalnością na szkodę spółki oraz wyłudzaniem kredytów bankowych".
Fabryka Łączników w Radomiu została sprywatyzowana w połowie 2010 r. Wcześniej przynosiła straty i miała wielomilionowe długi. Ministerstwo Skarbu Państwa próbowało ją sprzedać kilka razy. Po raz pierwszy w 2002 r.
Fabryka Łączników Radom na sprzedaż
Jednak dopiero osiem lat później udało się znaleźć kupca. Fabrykę kupiła spółka Ferro Masz Invest z siedzibą w Warszawie. Zapłaciła 80 gr za akcję, czyli za 85-proc. pakiet niecałe 1,5 mln zł. Jednak niedługo później, w lutym 2012 r. sąd ogłosił upadłość radomskiego zakładu.