Do późnych godzin toczyły się w czwartek rozmowy w gronie rządowym w sprawie nowych obostrzeń związanych z błyskawicznym wzrostem zachorowań na COVID-19. Rząd rozważać miał kilkanaście propozycji, ale w końcu zdecydował się na łagodniejsze rozwiązania. Z informacji money.pl wynika, że w planach było zamknięcie nawet części przemysłu.
To oznaczałoby de facto pełny lockdown z wiosny. Z naszych informacji - potwierdzonych w dwóch źródłach - wynika, że sprzeciw zgłosił tu wicepremier Jarosław Gowin. Wesprzeć go miał wicepremier Piotr Gliński reprezentowany przez Jarosława Sellina. Spytaliśmy o to samych zainteresowanych, ale nie chcieli komentować tematu.
- To dlatego dziś na konferencji pojawiły się te dwa tygodnie. Na tyle lockdown udało się odsunąć - mówi nasze źródło.
W piątek premier wystąpił na konferencji z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz minister rodziny i polityki społecznej Marleną Maląg. Nie było za to wicepremiera Jarosława Gowina, a to w jego kierunku spogląda z nadzieją biznes.
Wiadomo, że pojawić ma się pakiet pomocowy. Z informacji money.pl wynika, że na dziś na stole jest kwota zaledwie od 1 do 3 mld zł. Drugi z naszych informatorów twierdzi jednak, że kwota może wzrosnąć do 20 mld zł. Szczegóły są jednak cały czas uzgadniane. Wśród pomysłów są na przykład pożyczki na przekwalifikowanie się pracowników czy też na zmianę branży dla firm. To rozwiązanie zastosowane we Francji.
Cała Polska czerwoną strefą. Rząd ogłasza restrykcje
W pierwszej kolejności pakiet osłonowy ma być jednak podobny do tego z wiosny. Aż 30 branż objętych restrykcjami może dostać zwolnienia z ZUS (tu rozmowy jeszcze się toczą), pożyczki płynnościowe, postojowe. Jednocześnie trwają rozmowy wicepremiera Gowina z poszczególnymi branżami.
- Tym razem idziemy w stronę pomocy zwrotnej, choć w bardzo długim terminie. Oprocentowanie przy takich kredytach ma być tu minimalne. Pojawia się pomysł na przykład kredytu do 10 proc. rocznego obrotu, który firma mogłaby zaciągnąć od ręki i oddawać w bardzo długiej perspektywie. Mowa o nawet kilku latach - mówi nasz informator.
Nie ma jeszcze decyzji, kto dokładnie zająłby się dystrybucją środków. W grze jest Bank Gospodarstwa Krajowego lub Polski Fundusz Rozwoju.