Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|
aktualizacja

Pensja maksymalna. Posłanka zbiera owoce żartu na Twitterze

84
Podziel się:

Wystarczył jeden żart na Twitterze, by na prawicy zawrzało, że partia Razem chce wprowadzić pensję maksymalną. Kuriozum, bandycki pomysł - grzmią publicyści. Tymczasem nie tylko taki projekt nie istnieje. Nie ma nawet takiego pomysłu.

Lewica zbiera cięgi za pomysł wprowadzenia płacy maksymalnej. Rzecz w tym, że takiego pomysłu nie ma
Lewica zbiera cięgi za pomysł wprowadzenia płacy maksymalnej. Rzecz w tym, że takiego pomysłu nie ma (PAP, Leszek Szymański)

Czym jest pensja maksymalna? To idea powiązania maksymalnego wynagrodzenia za pracę z płacą minimalną czy przeciętnym wynagrodzeniem. Czyli na przykład możemy ustalić, że prezes przedsiębiorstwa będzie zarabiał maksymalnie sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w sektorze przedsiębiorstw w ostatnim kwartale poprzedniego roku. Dlaczego akurat tak? Ponieważ właśnie takie rozwiązanie mamy w Polsce. To tzw. ustawa kominowa, która reguluje wysokość zarobków menedżerów przedsiębiorstw i spółek państwowych oraz samorządowych. Do tego, jak to działa w praktyce, jeszcze wrócimy.

Płaca maksymalna. Kto chce ją wprowadzić

Płaca maksymalna jest raczej tematem do akademickich rozważań o sprawiedliwości, podziale dóbr i egalitarnym społeczeństwie. Jednak w tym tygodniu stało się inaczej i awansowała do rangi sporu politycznego. Wszystko przez wymianę zdań na Twitterze. Zaczęło się od projektu maksymalnej emerytury złożonego przez Lewicę. Internauta zapytał ironicznie posłankę Razem Darię Gosek-Popiołek, czy po wprowadzeniu "maksymalnej emerytury" przyjdzie czas na "maksymalną pensję". Posłanka odpowiedziała: "tak". I się zaczęło.

Zobacz też: Expose Morawieckiego. Borys: "premier zapewnił wzmocnienie przedsiębiorców"

"Dziś przedstawicielka partii Razem zasugerowała wprowadzenie w Polsce pensji maksimum, powyżej której nie będzie można zarabiać. Znam ludzi, którzy za Lewicę daliby się pociąć. Niech już zaczynają" – skomentował (również na Twitterze) - muzyk Zbigniew Hołdys.

"Kuriozalny pomysł Razem" - grzmi prawicowy tygodnik DoRzeczy. "Pomysł nie tylko komunistyczny, ale też bandycki" - wtóruje "Bezprawnik".

- W ciągu najbliższej kadencji absolutnie nie mamy takich planów - mówi money.pl posłanka Gosek-Popiołek. - Takich rozmów nie ma także w naszym klubie parlamentarnym - dodaje. Wyjaśnia, że jej wypowiedź na Twitterze to sarkazm, który został odebrany dosłownie.

Płaca maksymalna w praktyce

Na razie na uregulowanie płacy maksymalnej dla wszystkich zatrudnionych nie zdecydowało się żadne państwo. Blisko byli Szwajcarzy, którzy rozważali, czy ustawowo określić, że najwyższa pensja w firmie nie mogłaby przekraczać 12-krotności najmniejszego wynagrodzenia. Ale pomysł przepadł w referendum.

Wróćmy do płacy maksymalnej w polskim wydaniu. Czyli ustawy kominowej. Jej krytycy wskazują, że prywatny biznes płaci więcej. Jeśli więc chcemy, by państwowe firmy były zarządzane przez specjalistów, to musimy im płacić. Zresztą praktyka pokazuje, że pensje w kontrolowanych przez państwo firmach są znacząco różne niż wysokość wskazana w ustawie kominowej. Prezesi podpisują kontrakty menedżerskie, w których zapewniają sobie satysfakcjonujące ich wynagrodzenie.

Głośny był przykład Jakuba Karnowskiego, który jako szef Grupy PKP zarabiał 60 tysięcy złotych miesięcznie. Ale sięgnijmy po nowszy przykład. Gdybyśmy kalkulowali wyłącznie na podstawie ustawy kominowej, to prezes Orlenu w zeszłym roku zarobiłby nieco ponad 325 tys. zł. A zainkasował 867 tys. zł. I to bez premii, która mogła wynieść drugie tyle.

Kilka lat temu z pomysłem płacy maksymalnej wystąpił OPZZ. Związkowcy proponowali, by prezes czy inna osoba otrzymująca najwyższe wynagrodzenie zarabiała co najwyżej 8-krotność pensji najsłabiej opłacanego pracownika. Pomysł jednak upadł równie szybko, jak się pojawił.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(84)
WYRÓŻNIONE
Mwil
5 lata temu
A ja uważam ,że pensja 80 tys miesięcznie w spółce skarbu Państwa czy państwowym banku to zwykle okradanie Obywateli w majestacie prawa .Ma się to nijak.do wkładu pracy i umiejętności.Zaden prywatny przedsiębiorca nie może sobie wyjąć z formy własnej co miesiąc 100 tys zł na własną pensję.Maja rację.Trzeba te złodziejstwo ukrócić!!!
ula
5 lata temu
Bożesz ty mój.... Na pytanie dziennikarza ilu jest posłów w sejmie ta panienka kuliła się i oczywiście nie wiedziała. Teraz już jako zaprzysiężony poseł pisze...pisze...coś, aby zaistnieć. KOGO MY POLACY wybieramy, aby NAS reprezentował w sejmie... toż to wstyd!
kibic
5 lata temu
palnęła bzdure a teraz niby sarkazm...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (84)
REX
5 lata temu
JA ZGODZĘ SIĘ NA 20 TYSIĘCY MIESIĘCZNIE W KAŻDEJ SPÓŁCE SKARBU PAŃSTWA !!!!
praktyk
5 lata temu
"...że prezes przedsiębiorstwa będzie zarabiał maksymalnie sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego". Lata temu (jeszcze za PRL) pracowałem w biurze projektów. Padła propozycja, aby DYREKOR zarabiał właśnie 6 razy tyle, co zwykły pracownik tego biura (np. maszynistki lub panie z ksero). Jaki wrzask się rozległ!!! A dziś też wrzask, ale w drugą stronę. I dogódź tu ludziom...
sceptyk
5 lata temu
Zgadzam sie z wieloma tutaj komentujacymi. Pensja maksymalna w przedsiebiorstwach Państwowych i Spółkach Skarbu Państwa powinna być określona. I gadanie , ze najlepsi uciekną do sektora prywatnego mnie nie przekonuje. Po raz rynek komercyjny nie jest nieskończony a uczelnie kierunkowe wypuszczają kilkudziesięciu specjalistów corocznie każda. Po drugi jest wielu takich, którzy chętnie zrezygnują z wyższych wynagrodzeń dla samego faktu "stania na świeczniku". Podobnie powinny być ograniczenia w wynagrodzeniach Posłów i Senatorów a także całego Rządu. Nie ma że dieta poselska i do tego pieniążki za komisję. Poświęca czas komisji ma go mniej na ogólne obowiązki poselskie. Albo to albo to. Absencja na posiedzeniach Sejmu czy senatu proste na miejscu przeznaczonym karta z czytnikiem. Za brak obecności na posiedzeniu obcinamy dietę. A ze inne obowiązki poselskie? Po za godzinami posiedzeń. Zapoznanie sie z projektami staw wysłuchanie opinii innych posłów ma służyć wyrobieniu sobie zdania na dany temat i głosowania zgodnie z własna opinia. Można by tez zawadzić o wiek emerytalny i albo emerytura albo dieta jak za duża dieta obcinać emerytury/renty tak jak normalnemu emerytowi renciście , który dodatkowo pracuje. A że pojawi sie korupcja polityczna? Wprowadzić przepis o wykluczeniu z życia politycznego możliwości o ubiegania sie o stanowiska w spółkach SP itp. Dla osób które na tym dadzą się złapać. Myślicie , ze zaryzykują oderwanie od złotodajnego korytka? Choćby dla miliona złotych jak przez 3 lata zarobią więcej a czwarty rok to już czysty zysk? Może kilku takich co im sie wydaje , ze im się uda ale to selekcja naturalna polecą i będzie spoóoj.
Lex
5 lata temu
Ech... Marzy się powrót do komuny... Pensje u 'prywaciarzy' bedą ukrócone - jak za dużo zarobią, to walniemy 'domiar'. Tylko partyjni sekretarze będą mieli luksus - oczywiście nie jako pensje (te będą niskie) - będą mieli diety, dodatki, itp.
kuba guzik
5 lata temu
chcieliście komunistów, to macie :)
...
Następna strona