Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Sasin chce kroplówki dla kopalń z PFR. "Zasady takie same, jak dla wszystkich firm"

317
Podziel się:

Jacek Sasin chce pomocy dla górników od Polskiego Funduszu Rozwoju. Bez planu na to, jak osiągać zyski, pomocy jednak nie będzie, a sytuacja w kopalniach tylko się pogorszy. Sam plan to jeszcze nie wszystko, dogadać trzeba się także ze związkowcami.

Sasin chce kroplówki dla kopalń z PFR. "Zasady takie same, jak dla wszystkich firm"
Jak się wydaje, nie da się uratować PGG bez likwidacji nierentownych kopalni. Związkowcy stawiają jednak twarde warunki. (PGG)

W niedzielny wieczór w TV Trwam minister aktywów państwowych Jacek Sasin przekonywał, że jego resort zabiega o wsparcie dla Polskiej Grupy Górniczej (PGG) ze strony Polskiego Funduszu Rozwoju "na bardzo znaczącą kwotę".

Pieniądze, jak przekonywał Sasin, mają pozwolić firmie przetrwać najbliższe miesiące. Zaznaczył również, że nadal prowadzone są rozmowy o programie naprawczym ze związkowcami.

Zobacz także: Zobacz także: Mateusz Morawiecki bez maseczki w kinie. Komentarz wiceministra

Jak zapewniał minister, rząd PiS inaczej niż PO-PSL rozwiąże ten problem. "Nie będziemy niczego narzucać siłą. Będziemy rozmawiać do momentu, aż znajdziemy najlepsze rozwiązania" - mówił Sasin. Czy to może oznaczać, że likwidację nierentownych kopalń Grupy rząd odłoży na potem?

O jakich pieniądzach jest mowa? Zarząd Polskiej Grupy Górniczej informował, że wnioskuje o 1,75 mld zł wsparcia z tarczy antykryzysowej zarządzanej przez Polski Fundusz Rozwoju. Czy ostatnie wypowiedzi Sasina oznaczają, że może chodzić o jeszcze inne dodatkowe środki?

Trudne rozmowy

- Regulamin i warunki Tarczy Finansowej PFR dla dużych firm są publicznie dostępne. Są one takie same dla wszystkich firm, które odnotowały straty w związku z pandemią koronawirusa - mówi Michał Witkowski, rzecznik PFR. Okazuje się więc, że dodatkowych pieniędzy nie będzie. Potwierdza to również prezes PFR - wniosek PGG dotyczy 1,75 mld zł.

- Wniosek PGG procedujemy równolegle do rozmów spółki ze stroną społeczną. Nasza analiza jest trochę szersza niż tylko finansowa. Jednak ostateczne decyzje zapadną, gdy plan finansowy będzie znany. Jako że mówimy o pomocy publicznej, plan ten musi pokazywać zdolność spółki do odzyskania rentowności - mówi Paweł Borys, prezes PFR.

Wypłata pieniędzy uzależniona jest więc od realnego planu restrukturyzacji. A na ten na razie zgodzić się nie chcą sami górnicy. Rozmowy ze związkami na temat restrukturyzacji są niezwykle trudne.

- Nawet jak PGG dostanie te 1,75 mld zł, to pozwoli to przetrwać spółce zaledwie do końca roku. To w żaden sposób nas nie uspokaja. Dalej bowiem jest problem z zakontraktowanym przez energetykę, ale nieodebranym od PGG węglem za około 800 mln zł i przyszłymi zamówieniami od spółek energetycznych, na które na razie nie ma widoków - mówi Sebastian Czogała, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Powracający plan

Przypomnijmy, że pod koniec lipca medialne przecieki sugerowały, że w planie restrukturyzacji zapisano zamknięcie trzech kopalń w Rudzie Śląskiej - Bielszowice, Halemba, Pokój. Zamknięta miała być również Kopalnia Wujek.

W planie zapisano również czasowe obniżenie wysokości wynagrodzenia pracowników. Związkowcy ostro krytykowali pomysły, które docierały do mediów.

Oficjalny plan Sasin miał zaprezentować na spotkaniu z górnikami 28 lipca w Katowicach. Jednak jak informowaliśmy w money.pl, szef MAP w rozmowach ze związkowcami zapewnił, że koncepcja wymaga korekt i ostatecznie jej nie przedstawił.

- Minister Sasin powiedział, że wiedzą, iż nie ma akceptacji społecznej, zatem nie będzie też miał akceptacji rządowej - mówił nam wtedy Czogała, który uczestniczył w spotkaniu.

Podczas kolejnych rozmów rządzący śmielej komunikowali konieczność zamknięcia nierentownych kopalń, ale górnicy nie zamierzają ustępować.

- Teraz jedynym pomysłem jest likwidacja kopalń. Jednak my możemy się na to zgodzić tylko wtedy, kiedy zapewnione zostaną miejsca pracy w równej liczbie tych zlikwidowanych. Jeśli plan wejdzie w życie, to zatrudnienie straci 7 tys. osób - mówi Sebastian Czogała.

Transformacja, nie rewolucja

Jak dodaje, ma nadzieje, że ciągle aktualne są zapewnienia premiera Morawieckiego, że jak rząd zlikwiduje kopalnie, to zrobi to inaczej, niż robiono to wcześniej.

- Ale jak oni chcą to zrobić? Gdzie te miejsca pracy? Jedyne co chcą zaproponować, to budowa fabryki ogniw fotowoltaicznych. To praca dla jakichś 800-1000 osób. Mówią też, że na Śląsku ma powstać fabryka polskiego samochodu elektrycznego. Ale tu ciągle nie ma szczegółów - mówi Czogała.

Czy PGG ma szansę otrzymać pieniądze przy braku porozumienia z górnikami?

- Przeprowadzałem wiele trudnych restrukturyzacji i jestem przekonany, że to porozumienie uda się zbudować. Trzeba być wrażliwym na koszty społeczne. Sukces transformacji tego sektora zależy od tego, żeby to nie było nagłe działanie, oznaczające zwolnienia tysięcy osób - mówi prezes PFR Paweł Borys.

- Rzecz w tym, żeby to była transformacja, a nie rewolucja. Jestem zwolennikiem konsensusu, ale PFR będzie bazował na planie, który zarząd przedstawi. Dialog ze związkami jest poza nami - dodaje Borys.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(317)
WYRÓŻNIONE
Tomek
4 lata temu
Ile można pompować kasy w kopalnie w kraju gdzie z węgla się rezygnuje . Jedyny program naprawczy dla kopalń to budowa elektrowni węglowych i nie trzeba być geniuszem żeby to wiedzieć albo jedno albo program czyste powietrze. PiS to porażka
Ewa
4 lata temu
Ile mozna pomagac studni bez dna .Pomuzcie wszystkim firmom anie tylko gornicy .
niestety
4 lata temu
Sasin oddaj najpierw 70mln bo ciebie, chłopie, piniądz się nie trzyma... dostaniesz miliardy i je znowu przepuścisz...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (317)
(!)
4 lata temu
Zużycie wód podziemnych związane z odwodnieniami kopalnianymi dla obszarów dwóch głównych dorzeczy – Wisły i Odry sięga łącznie 1 107 159 376 m3. Na cele komunalne zużywamy ok 20 % tej wielkości. Nie można wydobywać węgla bez wydobywania wód głębinowych i wypuszczania ich do morza.
perpetuum mob...
4 lata temu
Pobór wody dla energetyki: średnia światowa – 7 proc, średnia w Polsce – 70 procent / całkowitego zużycia wody ! / Na odwodnienie kopalni pracuje średnio jeden blok w elektrowni węglowej. Ogromne ilości wód głębinowych bezpowrotnie są przesyłane rzekami do morza. Człowieku -ci ludzie wydobywają już z głębokości ok 1000 m (!) 1 km (!) Niech Wody Polskie wystawią im rachunek / który oczywiści będzie wyższy od ceny węgla / nu i chwatit Powstało perpetuum mobile -elektrownie węglowe pracują po to, żeby kopalnia mogła wydobyć węgiel...
Zork
4 lata temu
Jak mu brakuje kasy to niech sobie nadrukuje. W drukowaniu on jest dobry.
Hela
4 lata temu
Ten gość jeszcze nie siedzi skoro przepuścił 70 milionów to przykre ,tak się robi przewały ,a biedny Kaczyński tego nie widzi ,ale ludzie widza ,pozdrawiam młodzież
Weżmy następn...
4 lata temu
- Polska ma tylko 1300mld długu
...
Następna strona