Biuro prasowe PGNiG poinformowało w piątek, że kontrakt pomiędzy spółką a Gazpromem, obowiązujący do końca 2022 r., "przewiduje sposób zmiany jego warunków, do których dotrzymywania zobowiązane są obydwie strony".
"Gazprom wystąpił do PGNiG z formalnym pismem w sprawie zmian prawnych w Federacji Rosyjskiej dotyczących zmiany zasad płatności za dostawy gazu" - poinformowano. Dodano też, że spółka nie udziela szczegółowych informacji na temat objętych tajemnicą handlową zapisów umów z kontrahentami, w tym dotyczących wymiany korespondencji.
Wcześniej PGNiG nie komentował dekretu Putina ws. płatności za gaz w rublach.
"PGNiG nie może komentować deklaracji politycznych ani udzielać szczegółowych informacji na temat zapisów umów z kontrahentami. Kontrakt pomiędzy PGNiG a Gazprom obowiązuje do końca 2022 r., PGNiG pozostaje w bieżącym kontakcie z kontrahentem" - przekazała wcześniej spółka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin wydał dekret skierowany w stronę "nieprzyjaznych państw"
Wydany przez Władimira Putina dekret przewiduje, że od początku kwietnia zagraniczni nabywcy z "nieprzyjaznych państw" mają płacić za dostawy rosyjskiego gazu ziemnego w rublach, albo dostawy paliwa z Rosji zostaną wstrzymane.
Nabywcy gazu z "nieprzyjaznych państw" będą musieli otworzyć specjalne konta rublowe, obsługiwane przez kontrolowany przez Kreml Gazprombank. Następnie bank ten ma sprzedawać zagraniczną walutę na moskiewskiej giełdzie MICEX, wymieniając ją na ruble i regulować w tych rublach płatności za gaz.
W dekrecie przewidziano jednak wyjątek, na podstawie którego zagraniczni kontrahenci będą mogli "ominąć" opłaty w rublach. Warunkiem jest uzyskanie specjalnego zezwolenia Komisji Rządu Federacji Rosyjskiej ds. Inwestycji Zagranicznych.
Zachód nie ma zamiaru płacić w rublach
Wcześniej państwa zasiadające w radzie G7 jednogłośnie zapowiedziały, że w rublach płacić nie zamierzają. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck dodał, że zawarte umowy są w mocy, a zaangażowane w nie przedsiębiorstwa dochowają wierności umowom.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że dekret nie będzie miał wpływu na dostawy, za które już zapłacono, a problem pojawi się dopiero w drugiej połowie miesiąca, gdy trzeba będzie dokonać nowych płatności - informowała agencja Reutersa.