Przymiarki do inwestycji w metan rozpoczęły się kilka lat temu, a ich najmocniejszym akcentem były uruchomienie przez PGNiG w 2019 roku w Gilowicach koło Brzeszcz (woj. śląskie) bloku energetycznego zasilanego surowcem z wykonanego tam wcześniej odwiertu – przypomina "Rzeczpospolita".
Spółka zapewniała wtedy, że tym samym rozpoczęła komercyjną eksploatację zasobów złoża i zapewniła, że wydobycie metanu w ilościach przemysłowych jest możliwe. Dziennikarze po półtora roku postanowili sprawdzić, jak przebiega "monetyzowanie" pokładów metanu.
Z odpowiedzi biura prasowego spółki wynika jedynie, że celem projektu była nie tyle komercyjna eksploatacja, lecz określenie możliwości przeprowadzenia tzw. zabiegów hydraulicznego szczelinowania otworów horyzontalnych w pokładach węgla i zbadanie ich wpływu na wzrost produktywności metanu.
Zatem nie zarabianie, a badanie i zbieranie doświadczeń, które następnie mogą zostać wykorzystane m.in. przy realizacji projektów związanych z udostępnianiem złóż gazu niekonwencjonalnego. Jakich i gdzie – już nie podaje.
Polska ma bogate zasoby metanu
Polska ma bogate zasoby metanu. Państwowy Instytut Geologiczny szacował jeszcze cztery lata temu, że możliwe do wydobycia jest około 170 mld m3 tego gazu. Przy odpowiednich warunkach roczne wydobycie mogłoby sięgać 1-1,5 mld m3 rocznie. To z kolei oznaczałoby wzrost wydobycia krajowego o 1/4.
Gaz, który w kopalniach jest zagrożeniem, mógłby być wydrenowany przed uruchomieniem wydobycia. Zyskałaby by na tym zarówno sama kopalnia, jak i PGNIG. Tyle założenia, bo jak widać, nie wytrzymały one zderzenia z rzeczywistością.