Gazeta podaje, że wysłannicy MON i Polskiej Grupy Zbrojeniowej rozmawiali z rządowymi decydentami w Waszyngtonie i partnerami ze zbrojeniowego koncernu Raytheon – obecnie w składzie technologiczno-obronnego giganta RTX – świadomi, że Amerykanie z zasady nie udostępniają najnowszych technologii nawet najwierniejszym sojusznikom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale udało się. - To ważne, bo polska zbrojeniówka od dawna, po tym jak Siły Zbrojne RP zdecydowały się wyposażyć swoją rakietową tarczę powietrzną średniego zasięgu "Wisła" w zestawy Patriot, zabiegała o dostęp do amerykańskich technologii radarowych - zaznacza gazeta.
Dziennik informuje, że w ramach inwestycji w najnowszą wersję systemu Patriot, wycenianej wstępnie na ponad 60 mld zł, otrzymamy nie tylko kompleks 48 wyrzutni firmy Raytheon. Do tego najnowsze "otwarte" systemy dowodzenia IBCS zaprojektowane przez Northrop Grumman, a także 644 pociski rakietowe PAC-3 MSE, produkcji Lockheed Martin. To bardzo precyzyjne rakiety, niszczące wrogie pociski metodą bezpośredniego trafienia. W zamówieniu Polski znalazło się także m.in. 12 najnowszych radarów LTAMDS oraz wsparcie techniczne i logistyczne producenta patriotów.
Szansa na wielki skok w przyszłość
Dziś już wiadomo, że Raytheon podzieli się z polskimi firmami technologiami budowy najnowszej wersji zestawów przeciwrakietowych. PGZ zostanie włączona do budowy pierwszego z rodziny GhostEye radiolokatora budowanego na potrzeby amerykańskiej zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, szykowanego właśnie do służby w US Army. To dla polskiej spółki szansa na wielki skok w przyszłość. Nad Wisłą radar LTAMDS ma obsługiwać wyrzutnie Patriot - informuje "Rzeczpospolita".