- Zdecydowaliśmy o obowiązku pracy zdalnej w administracji publicznej. W ciągu najbliższych dni zostanie przygotowane rozporządzenie epidemiczne, które obowiązek tego typu nałoży na wszystkich pracodawców publicznych w administracji, oczywiście z wyjątkiem tych zadań, które muszą być realizowane na rzecz obywateli i które muszą być realizowane w tradycyjnym modelu pracy - ogłosił w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. - Apeluję do wszystkich pracodawców, żeby praca zdalna stała się w miarę możliwości standardem - dodał.
Jak przyznał, piąta fala pandemii już jest. - Z taką dynamiką nie mieliśmy do tej pory do czynienia - przyznał w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.
Obecny wynik to już ponad 30 tys. zakażeń w dobę. - To wzrost o 90 proc. Jeżeli trendy by się utrzymały, to w przyszłym tygodniu będziemy mieli już powyżej 50 tys. zakażeń - to sytuacja stwarzająca ogromne ryzyko dla wydolności systemu opieki zdrowotnej.
- Omikron stał się faktem, stanowi już ponad 20 procent wszystkich zakażeń. Sytuacja jest dramatyczna - dodał.
Lockdownu na razie nie będzie
Adam Niedzielski przypomniał, że restrykcje wciąż obowiązują. Nie zapowiedział wprowadzenia nowych. - Nie jest sztuką obniżyć limity, ale dostarczenie konstrukcji prawnych, które nie zostawią wątpliwości co do stosowania obecnych zasad i sprawdzania certyfikatów covidowych - dodał.
- Musimy wracać do ścisłego przestrzegania reżimu DDM, czyli stosowania przede wszystkim maseczek, zachowywania dystansu, zwiększonej częstotliwości dezynfekcji rąk - zaznaczył.
Niedzielski zaznaczył, że patrząc na politykę walki z epidemią w innych krajach, widać "odejście od czegoż, co nazywane jest lockdownami, w kierunku powszechnego stosowania certyfikatów, które potwierdzają testowanie, ujemny wynika testu, status ozdrowieńca bądź też szczepienie".
- Myślę, że w ogóle lockdown jako taki raczej nie jest i nie będzie instrumentem wykorzystywanym w polityce epidemicznej, tak jak to było w poprzednich falach – stwierdził.
Rząd stawia na certyfikaty
Jak przypomniał, w Sejmie jest procedowana ustawa umożliwiająca weryfikację szczepień pracowników. Jak informowaliśmy w money.pl, tzw. "ustawa hocowa" poróżniła posłów Prawa i Sprawiedliwości. Minister zdrowia Adam Niedzielski nawet zagroził dymisją, jeżeli ustawa zostanie wstrzymana przez grupę antyszczepionkowców z partii rządzącej.
Wyjaśnił, że "ta ustawa daje pozbawione wątpliwości podstawy do tego, aby egzekwować restrykcje, które w tej chwili mają miejsce". - Chodzi tutaj o powszechne stosowanie certyfikatu covidowego – podkreślił.
Szef resortu zdrowia zwrócił uwagę, że "według naszego stanowiska może to być już teraz robione ale, jak rozumiem, podstawa ustawowa powinna rozwiewać wszelakie wątpliwości i zachęcać wszystkich do stosowania tego instrumentu".
Niedzielski przypomniał także, że "cały czas limity, które mamy określone w zasadzie jako standard, są określone w ten sposób, że jest to 30 proc., a jeżeli limit jest przekraczany, to oczywiście dla osób, które mogą się wykazać zaszczepieniem, ujemnym testem lub statusem ozdrowieńca".
Minister odpowiedział również na pytania dotyczące wprowadzenia certyfikatu covidowego dla dzieci. Jak przekazał, decyzja co do 3 dawki dla dzieci od 12 lat będzie dopiero po 24 stycznia. Wówczas będziemy wiedzieć więcej.
Nowy pakiet rozwiązań
Podczas konferencji w środę, minister zapowiedział również wprowadzenie możliwości testowania w aptekach.
W piątek ma zostać przedstawiony kolejny pakiet projektów.– Zakładają m.in. możliwość testów w każdej aptece i bezpośrednie badania zamiast teleporady w niektórych grupach wiekowych – zaznaczył minister Niedzielski.