Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", realizacja obietnic określanych jako "piątka Kaczyńskiego" kieruje nas w stronę trwale wyższego deficytu. Co gorsza, wzrost kosztów jest pewny, ale zwiększenie dochodów państwa opiera się na dość mglistych prognozach.
Mateusz Morawiecki przyznaje, że po obniżeniu deficytu finansów publicznych do 0,5 proc. w 2018 roku, w przyszłym roku wskaźnik ten może przekroczyć 2 proc. Agencja ratingowa Fitch jest mniej optymistyczna i mówi o deficycie na poziomie 3 proc., a to maksimum, jakie dopuszcza Komisja Europejska.
Komunikat agencji Fitch można odczytać jako delikatne ostrzeżenie, że w obliczu gwałtownego zwiększenia dziury w finansach publicznych rating Polski może zostać prędzej czy później obniżony. Kolejna aktualizacja oceny wiarygodności kredytowej ma być przeprowadzona jeszcze w marcu.
Jak podkreśla gazeta, ekonomiści nie są przekonani, że rząd znajdzie pewne źródła finansowania nowych programów socjalnych. Fundacja CASE z jednej strony chwali rząd za ograniczenie luki VAT to 7,2 proc., ale z drugiej ostrzega, że to bardzo ogranicza możliwość dalszego zwiększania wpływów z tego podatku dzięki uszczelnianiu.
- Jeśli nie dojdzie do silnego spowolnienia wzrostu PKB w 2020 r., może się udać to sfinansować bez dodatkowych danin - mówi "DGP" Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. - Ale to oznacza, że w niektórych obszarach nie będzie zwiększenia wydatków - zaznacza.
Szef rządu nie widzi jednak ryzyka, że pieniędzy na realizację obietnic wyborczych zabraknie. Dodatkowe wpływy do budżetu szacuje na 30-50 mld zł, nie tylko z VAT-u, ale także z CIT-u czy uszczelnienia podatków, m.in. poprzez zwiększenie skali obrotu bezgotówkowego w gospodarce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl