Ten rok jest wyjątkowo ciężki dla hotelarzy i całej branży turystycznej. W lipcu, czyli w szczycie sezonu, przyjechało do Polski 600 tys. zagranicznych turystów mniej niż rok temu - wynika z najnowszych danych GUS (to najświeższe dostępne liczby).
Podczas gdy w lipcu ubiegłego roku nasz kraj odwiedziło 880 tys. zagranicznych turystów, w tym roku ich liczba spadła do niecałych 280 tys.
Spadki nawet o ponad 90 procent
W te wakacje, tylko w ciągu jednego miesiąca, do Polski przyjechało o 108 tys. mniej Niemców niż rok temu. Na wycieczkę do naszego kraju zdecydowało się też znacznie mniej Brytyjczyków (spadek o 47 tys. rok do roku), Amerykanów (o 42 tys.), Rosjan (o 29 tys.), Szwedów (o 25 tys.), Hiszpanów (o 26 tys.) i Izraelczyków (o 25 tys.).
W lipcu ubiegłego roku do Polski przyjechało ponad 25 tys. turystów z Izraela. W lipcu tego roku było ich zaledwie 140. Aż o 36 tys. spadła liczba turystów z Ukrainy.
Warto jednak zaznaczyć, że dane GUS dotyczą obcokrajowców, którzy nocowali w hotelach i innych obiektach noclegowych posiadających co najmniej 10 miejsc. Mogą więc uwzględniać też osoby, które przyjechały do Polski np. w celu pracy bądź nauki, ale nie wynajęły mieszkania.
Tak wyglądają statystyki w liczbach bezwzględnych. Jeśli natomiast chodzi o zmiany procentowe, to najbardziej rzuca się w oczy spadek liczy turystów z Hongkongu. W lipcu ubiegłego roku było ich prawie 1400. W tym roku zaledwie pięciu.
Duże, ponad 90-proc. spadki, dotyczyły też obywateli: Australii, Chin, Tajwanu, Japonii, Kanady czy Brazylii.
Liczba noclegów w hotelach, z których skorzystali obcokrajowcy, spadła w porównaniu z lipcem ubiegłego roku o 1,1 miliona.
Hotele liczą straty
To wszystko przyczyniło się oczywiście do pogorszenia kondycji finansowej w hotelach. O ile? Ceny za nocleg w hotelu są zróżnicowane w zależności od standardu i miejscowości. Na podstawie zestawienia Nocowanie.pl dla 13 lokalizacji można przyjąć, że średnia cena za noc w hotelu wynosiła około 110 zł od osoby.
Oznacza to, że przez spadek liczby turystów zagranicznych przychody hoteli skurczyły się w lipcu o ponad 120 mln zł w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Straty hotelarzy nie ograniczają się jedynie do rzadszych wizyt obcokrajowców. Liczba noclegów, z których skorzystali w lipcu turyści krajowi, spadła w porównaniu z rokiem ubiegłym o 810 tys. To z kolei oznacza przychody mniejsze o prawie 90 mln zł.
Łącznie ostrożnie szacowany spadek przychodów wyniósł zatem 210 mln zł. A mowa tylko o jednym miesiącu i tylko o hotelach. Te szacunki nie uwzględniają pensjonatów czy innych mniejszych obiektów, z których (według danych GUS) korzysta większość turystów krajowych.
Trzeba też mieć na uwadze, że ceny hoteli w dużych miastach, z których często korzystają choćby turyści biznesowi, mogą być znacznie wyższe. A turystyka biznesowa oberwała przez pandemię wyjątkowo mocno.
Zatem to tylko kropla w morzu spadku przychodów, jakiego doświadczyła cała branża turystyczna oraz związane z nią usługi, jak choćby gastronomia, transport czy rozrywka i kultura.