W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie wicemarszałek Czarzasty był pytany we wtorek o kwestie dotyczące finansowania mediów publicznych. - Myślę, że w Polsce te media powinny być finansowane z budżetu państwa - powiedział. - Ale trzeba stworzyć taki mechanizm, żeby jednocześnie te media nie były uzależnione od tego budżetu państwa - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To powinien być budżet państwa". Jak finansować media publiczne?
- Moje zdanie jest takie, że to powinien być budżet państwa - przyznał Czarzasty. - Uważam, że te media nie powinny tak rozrzucać pieniędzy i trzeba się przyjrzeć temu, czy jest utrzymywania w takiej formie 16 oddziałów telewizji - dodał.
Zaznaczył, że sprawa mediów publicznych wymaga refleksji. - Czy jest czas na refleksje na temat obiektywizmu, spokoju i rozsądku w mediach publicznych w Polsce? Chyba nie, ale czy kiedyś ten czas nadejdzie? Wątpię - dodał.
Czarzasty zaznaczył też, że obecnie należy podejmować decyzje. - Myślę, że pan Sienkiewicz jest na tyle wytrawnym politykiem, że będzie te decyzje rozsądnie podejmował - powiedział.
Likwidacja mediów publicznych
Szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz pod koniec grudnia, powołując się na zapisy Kodeksu spółek handlowych, odwołał rady nadzorcze i prezesów spółek mediów publicznych i powołał nowych. Następnie - po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, w której zapisano 3 mld zł dotacji na media publiczne w 2024 r. - podjął decyzję o postawieniu spółek w stan likwidacji.
W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy Kodeksu spółek handlowych o rozwiązaniu i likwidacji spółki akcyjnej, rozumiane w ten sposób, że swoim zakresem regulacyjnym z mocy samej ustawy obejmują także jednostki publicznej rtv, są niekonstytucyjne. Ponadto, TK w ogłoszonym w czwartek wyroku orzekł, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o rtv wyłączający określone zapisy Ksh od stosowania w odniesieniu do jednostek publicznej rtv.
Według MKiDN, wyrok TK w tej sprawie nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. "Wyroki wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne" – uważa MKiDN.