Mateusz Ratajczak, money.pl: Temat numer jeden wśród polskich przedsiębiorców na wielu konferencjach to innowacje i startupy. Tylko odpowiedzi na pytanie, jak wykorzystywać i tworzyć te innowacje niespecjalnie można znaleźć.
Roman Pałac, prezes PZU Życie: Jestem przekonany, że trzeba robić biznes, a nie rozmawiać o nim. Dlaczego PZU szuka startupów do współpracy? Bo rozwiązują nasze realne potrzeby. I tylko w tych kategoriach myślimy o innowacyjnych firmach. I zgadzam się, że wielu przedsiębiorców traktuje ten temat po prostu jako sposób na marketing. To skrajnie krótkowzroczna strategia.
Bo przychodzi moment, gdy innowacji wciąż nie ma, a rozmawiamy o niej od lat?
Dokładnie tak. I wtedy takie przedsiębiorstwo ma realny problem: nie ma szans na rozwój, konkurencja uciekła, zyski maleją. Można to robić tak lub można szukać działających i sprawdzonych rozwiązań. I te na rynku są. Przecież dokładnie tak działamy - zarządzamy lepiej danymi, zmniejszamy koszty, testujemy różne produkty.
A konkretnie? Co zrobiły dla was startupy, czego sami nie mogliście zrobić?
Automatyzacja procesów dla spółki tak dużej jak PZU jest niezbędne, a inwestycje w segment IT są jedynymi z największych. I chociaż może nie brzmi to najbardziej atrakcyjnie, to im lepiej się pracuje naszym pracownikom, tym lepsze efekty mamy dla klienta. Pewnie trudno w to uwierzyć, ale do ubezpieczycieli wciąż przychodzą dziesiątki listów z opisanymi szkodami, problemami, reklamacjami. Nie wyobrażam sobie dziś, by te dziesiątki materiałów były przez pracowników czytane i przepisywane do szablonów ręcznie. I tu z pomocą przychodzi technologia, która sortuje informacje, sprowadza je do najważniejszych kwestii i umożliwia procedowanie sprawy.
Inne rozwiązanie? Systemy wyłapujące przestępstwa ubezpieczeniowe, które są niestety rzeczywistością ubezpieczycieli. Na podstawie danych jesteśmy już dziś w stanie trafiać w potencjalne wyłudzenia i je dokładnie sprawdzać lub po prostu eliminować.
I jak to możliwe?
Nie zaskoczę pewnie nikogo, ale dzieje się to na podstawie danych i milionów już opracowanych spraw. Szczegóły niestety muszą zostać w "firmowej kuchni", której nie możemy ujawniać. Oczywiście mierzymy finansowy wpływ takich rozwiązań na biznes.
I co dalej? Czego szukacie na rynku? Na przykład podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos?
Mamy o tyle dobrą pozycję, że twórcy sporej części rozwiązań szukają nas, a nie w drugą stronę. Jednocześnie powołaliśmy już dawno zespół odpowiedzialny za kontakty z takimi szukającymi współpracy innowatorami. Wspólnie przyglądamy się, czy rozwiązanie pasuje do naszych problemów. I testujemy.
Davos nie jest miejscem szukania technologii, to jest miejsce szukania kontaktów, trendów, inspiracji. To szukanie partnerów na przyszłość, ale bardzo rzadko się zdarza, że ktoś wraca już stąd z podpisaną umową na technologie. To trwa. Biznes ma swój naturalny rytm.
Ubezpieczyciele zmierzają do punktu, w którym wyeliminują człowieka z większości procesów?
Największym kapitałem firmy są ludzie. I dlatego zmieniamy się tak, by mogli robić coraz lepsze i ciekawsze rzeczy, a mechaniczne czynności po prostu im odejdą. Nie jest jednak tak, że budujemy świat bez człowieka. Tego się nie da zrobić, nawet gdy technologia sztucznej inteligencji będzie doskonale rozwinięta. Człowiek zawsze będzie potrzebny, jego wartość kreatywna, emocjonalna, empatyczna. To jest nie do zastąpienia.
Wracając do startupów - Europa wciąż nie doczekała się największych na świecie firm technologicznych. Te pochodzą głównie z USA, coraz częściej z Azji.
Wśród dużych technologicznych spółek faktycznie nie ma spółek europejskich i to jest realny problem. To jest dowód na to, że Europa nie wykorzystuje swojego potencjału gospodarczego i potencjału intelektualnego, którym przecież dysponuje. To jest realny problem.
I jak Polska ma działać, żeby nie podążać tą ścieżką?
Dobry system edukacji oraz jasne i przyjazne prawo pozwalające na tworzenie firm - to podstawy, które już pozwalają myśleć o budowaniu ekosystemu startupów. Problemem polskich przedsiębiorstw jest często zła skala. Skupianie się na rynku lokalnym, który jest z pozoru atrakcyjny, to błąd.
Dlaczego rynek lokalny z pozoru jest atrakcyjny?
Mamy 38 mln mieszkańców, więc można sądzić, że to wystarczy. Nie wystarczy. Polskie firmy muszą mieć ambicję nie tylko być najlepszymi w Polsce, ale najlepszymi na świecie.
A to nie jest problem braku finansowania? Pieniądze na biznes w kraju są, ale na biznes globalny nie.
Wokół kapitału narosło sporo mitów. Nawet jeżeli finansowanie jakiegoś etapu rozwoju nie jest dostępne w Polsce, to nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem go w innym miejscu. Wystarczy wsiąść w samolot i wyruszyć z pomysłem dalej. Znajdzie się fundusz, który sfinansuje budowę firmy w Polsce.
To problem z poziomem ambicji?
Niestety tak. I wydaje mi się, że jest tylko jeden sposób, żeby to zmienić. Pokazywać przykłady sukcesów. Sukces rodzi sukces. I między innymi dlatego do Davos zabieramy zawsze naszych klientów, którzy ekspansję mają przed sobą. To ogromna zachęta dla nich, by działać dalej. Mogę powtórzyć jeszcze raz: sukces rodzi sukces.
Materiał powstał we współpracy z PZU