Obecna perspektywa finansowa Unii Europejskiej –na lata 2014-2020 – przyznała naszemu krajowi 105,8 mld euro, a więc ponad 60 mld zł rocznie. Około 30 proc. tych środków trafiło do marszałków województw w ramach tzw. Regionalnych Programów Operacyjnych. Plany na ich zagospodarowanie były ambitne, ale już w dużej mierze nieaktualne. W obliczu pandemii, wszystkie urzędy marszałkowskie postanowiły błyskawicznie wykorzystać unijne pieniądze. Według szacunków Grant Thornton, którzy przygotował szczegółowy raport na ten temat, samorządy przekierowały na walkę z pandemią już ponad 1,8 mld zł (stan na 2 kwietnia).
Trzy województwa – zachodniopomorskie, małopolskie i kujawsko-pomorskie –wygospodarowały kwoty przekraczające 300 mln zł. Jedynym województwem, które jeszcze nie przeznaczyło na ten cel żadnych kwot, jest województwo pomorskie. Jest w najtrudniejszej sytuacji, ale tylko z tego powodu, że do tej pory najsprawniej wydawało unijne fundusze i ma już rozdzieloną niemal całą alokację.
Ponad połowa środków trafi na wsparcie służb medycznych i sanitarnych. Dla przedsiębiorstw przewidziano nieco mniejszą część – informuje Grant Thornton.
Patrząc po rozdziale pieniędzy można dojść do wniosku, że w przypadku większości województw najpilniejszym aktualnie zadaniem jest ochrona życia obywateli. 57 proc. przekierowanych na walkę z koronawirusem środków ma trafić do szpitali, służb sanitarnych i innych instytucji dbających o ratowanie zdrowia ludzi i ograniczenie rozprzestrzeniania się choroby. Na ratowanie gospodarki i miejsc pracy łącznie przewidziano 43 proc. przesuniętych środków. Najwięcej – 34 proc. – ma przybrać formę bezpośredniego dofinansowania dla firm i wsparcia osób tracących pracę. Pozostałe 9proc. samorządy chcą przeznaczyć na niskooprocentowane szybkie pożyczki dla firm, mające ratować płynność przedsiębiorców w czasie „społecznej kwarantanny".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl