Chcąc przekonać Polaków do oszczędzania na emeryturę poprzez Pracownicze Programy Kapitałowe, politycy przypominają przy każdej okazji (a aktualnie trwa również kampania promocyjna w mediach), że pieniądze zgromadzone w PKK są własnością pracownika.To oznacza, że w dowolnej chwili będzie mógł je wycofać. Będą też podlegać dziedziczeniu.
Zgromadzone na rachunku pieniądze nie będą również podlegały egzekucji sądowej ani administracyjnej. Przewidziano tu jednak wyjątek – dla osób, które nie wywiązują się z zobowiązań finansowych wobec dzieci, czyli dla alimenciarzy.
Jak wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Renata Kulpa, radca prawny w kancelarii prawnej D. Dobkowski sp. k. stowarzyszonej z KPMG, wierzyciel alimentacyjny będzie mógł wystąpić do organu egzekucyjnego z wnioskiem o egzekucję roszczeń alimentacyjnych ze środków zgromadzonych na rachunku PPK dłużnika.
Wierzycielem jest dziecko, w imieniu którego działa drugi rodzic.
Jak dłużnik egzekucyjny będzie mógł uniknąć egzekucji? Bardzo łatwo. Po prostu… zrezygnuje z uczestnictwa w dobrowolnym przecież PPK.
Stąd pomysł, by dopuścić egzekucję długów alimentacyjnych z PPK budzi kontrowersje, bo przecież przy starcie programu kluczowe jest, by zachęcić do niego jak najwięcej pracujących.
– Uważam, że osoby zalegające z płaceniem alimentów trzeba zmuszać do płacenia wszelkimi cywilizowanymi sposobami – powiedział na łamach "GW" ekonomista Wiktor Wojciechowski. Zwraca jednak uwagę, że jeśli główną przyczyną niepłacenia przez nich alimentów są niskie dochody, to takie osoby z dużym prawdopodobieństwem i tak same będą wypisywać się z PPK.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl