- Nie możemy otwierać porozumień, które zostały osiągnięte. W lipcu byliśmy tutaj przez pięć dni i cztery noce, aby osiągnąć to historyczne porozumienie. To jest zrobione, czas na otwieranie go minął - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli Antonio Costa.
Premier Portugalii przypomniał również, że po zawartym lipcowym porozumieniu, nad którego przyjęciem pracowała również polska dyplomacja, nastąpiły negocjacje pomiędzy Radą Europejską a Parlamentem Europejskim. To właśnie ich kompromis przełożył się na powstanie mechanizmu, który powiąże wypłaty z budżetu z przestrzeganiem przez państwa praworządności.
Czytaj więcej: Budżet UE. Porozumienie zostanie przekazane państwom unijnym
- Musimy znaleźć sposób na rozwiązanie problemów, szanując jednocześnie porozumienia, które zostały wypracowane - stwierdził Costa.
Portugalski polityk zaznaczył również, wartości unijne są nie tylko warunkiem członkostwa w UE, ale czymś znacznie więcej. - To są warunki, aby być w UE i w niej pozostać - oświadczył premier Portugalii.
Jest to o tyle istotne, że na początku przyszłego roku Portugalia obejmie prezydencję w Radzie UE po Niemczech. Janusz Kowalski - polityk Solidarnej Polski, która współtworzy Zjednoczoną Prawicę - sugerował ostatnio na Twitterze, że Polska poczeka na moment, aż Portugalia obejmie rotacyjne przewodnictwo i wtedy wszystkim stronom uda się wypracować porozumienie ws. budżetu.
We wtorek również wicekanclerz Niemiec i minister finansów Olaf Scholz zapewnił, że wszystkie kraje przyjmą budżet unijny na lata 2021-2027 i fundusz odbudowy.
- Jestem pewien, że nikt nie będzie na tyle nieroztropny, aby teraz uniemożliwić przyjęcie funduszu - stwierdził niemiecki polityk.
W dniach 10-11 grudnia odbędzie się szczyt przywódców unijnych. Kanclerz Angela Merkel zasugerowała, że być może trzeba będzie znaleźć takie rozwiązanie, które umożliwi wprowadzenie wspomnianego mechanizmu pomimo sprzeciwu Polski i Węgier.