Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. DSZ
|

Pierwszy raz od 30 lat ten czynnik może mieć wpływ na portfele Polaków

5
Podziel się:

Do tej pory oczekiwania Polaków co do wyższej inflacji nie miały większego przełożenia na realny wzrost cen w naszym kraju. To się jednak może zmienić. - Percepcja inflacji zaczęła wpływać na każdy aspekt życia gospodarczego, a przez to po raz pierwszy od trzydziestu lat kwestia oczekiwań może mieć w Polsce znaczenie dla kształtowania się CPI (inflacji konsumenckiej) - uważa Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowego.

Pierwszy raz od 30 lat ten czynnik może mieć wpływ na portfele Polaków
Inflacja może w Polsce być wysoka jeszcze przez wiele lat - przestrzegają ekonomiści Citi (East News, Tadeusz Koniarz/REPORTER)

W grudniu zeszłego roku inflacja w Polsce zbliżyła się do poziomu 9 proc. W styczniu najprawdopodobniej go przebije. Wraz z rosnącą inflacją Rada Polityki Pieniężnej podnosi stopy procentowe. I dobrze, że tak się dzieje, bo, jak przekonuje Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowego, gdyby NBP chciał przeczekać wysoki wzrost cen, popełniłby duży błąd. Dlaczego?

Inflacja a Rada Polityki Pieniężnej - pierwsze starcie

Według specjalistów banku inflacja weszła już na poziomy, które po prostu stają się niebezpieczne. Nawet inflacja bazowa - czyli nieuwzględniająca cen energii i żywności - rośnie w bardzo szybkim tempie. "Teoretycznie mógłby to być tylko chwilowy wzrost, ale problem polega na tym, że obawy inflacyjne zaczęły się utrwalać" - wyjaśniają.

Zobacz także: Obniżka VAT-u na żywność. Różnicy nie widać. "Nic na tym nie zyskamy"

Należy przy tym podkreślić, że długoterminowe prognozy analityków pokazują, że w ciągu najbliższych pięciu lat inflacja wyniesie średnio 4,4 proc. i odchyli się od celu o niemal 2 pkt.

"Nawet w okresie uporczywej deflacji długoterminowe oczekiwania były na tyle zakotwiczone, że oscylowały w pobliżu (dolnej) granicy celu RPP. Teraz już o zakotwiczeniu nie ma mowy. Pocieszające mogłoby być to, że zmiany oczekiwań inflacyjnych mają zazwyczaj znikomy wpływ na CPI i to raczej bieżąca inflacja wpływa na oczekiwania, niż oczekiwania na inflację. Tym razem jednak percepcja inflacji zaczęła wpływać na każdy aspekt życia gospodarczego, a przez to po raz pierwszy od trzydziestu lat kwestia oczekiwań może mieć w Polsce znaczenie dla kształtowania się CPI, a tym bardziej dla antyinflacyjnej reputacji banku centralnego" - czytamy w opracowaniu banku.

Gorący rynek pracy i podwyżki

Zdaniem Kalisza ryzyko, że inflacja w styczniu przekroczy 10 proc. wydaje się wysokie. Gdzie ekonomista dostrzega główne zagrożenie dla gospodarki? W tym, co opisywaliśmy na łamach money.pl już wiele razy. W jego opinii wysoka inflacja i oczekiwania jej dalszego wzrostu mogą przyczyniać się do "ponadproporcjonalnego przyspieszenia płac".

Jak tłumaczą, taki scenariusz wydaje się możliwy w świetle danych, które pojawiły się w ostatnich tygodniach. Badania NBP pokazały, że pod względem planowanych podwyżek koniec 2021 przebił nawet okres boomu 2007-08. Dwucyfrowe wzrosty wynagrodzeń odnotowano w 60 proc. gałęzi gospodarki.

Dynamika płac jest więc zbyt szybka i może doprowadzić do efektów drugiej rundy (Polacy widząc drożejące produkty, ubiegają się o wyższe płace, co napędza ceny). Dlatego według Citi płace nie powinny być wyższe niż wydajność pracy powiększona o cel inflacyjny NBP (2,5 proc.).

Tak zdefiniowany poziom "bezpiecznego dla inflacji" wzrostu wynagrodzeń wynosi około 5 proc. i jest o połowę niższy niż notowane obecnie wzrosty. Jedynym sposobem do tego aby sprowadzić dynamikę płac do tych poziomów jest doprowadzenie do spowolnienia popytu. Bez tego wynagrodzenia i ceny mogą jeszcze przez dłuższy czas przyspiesza.

Co więcej, szansą na obniżenie inflacji byłoby umocnienie złotego, jednak może to być trudne. "(...) od lat realny kurs PLN jest zaskakująco stabilny. Oznacza to, że osłabienie z ostatniego roku po prostu kompensuje fakt, że inflacja w kraju jest wyższa niż za granicą. Czyli wbrew pozorom znaczna część osłabienia ma charakter trwały i "samoistny" powrót do historycznych poziomów nie będzie łatwy" - kończą specjaliści banku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(5)
WYRÓŻNIONE
Lokaty
3 lata temu
Podnosić, podnosić, podnosić stopy! Również na lokatach!
Lenno rzymu
3 lata temu
Inflacja zaczęła się już na powaznie rozpędzać w 2019 roku, a nasi /geniusze rządowi/ zamiast tonować nastroje na rynku kapitałowym przez odpowiednią politykę pieniezno-podatkowa jeszcze bardziej ja wzmagali licząc przez to na zwiększone rozmaite wpływy do budżetu państwa. Ponadto w trakcie dość ścisłego zamknięcia gospodarki podczas jej zamrozenia antypandemicznego rozmaite tarcze osłonowe ( wykreowana ponad miarę nie wypracowana pusta kasa ) pogłębiły stan nierównowagi finansowej w naszej gospodarce, co rząd teraz usiłuje rozpaczliwie stabilizować tak zwanymi pakietami antyinflacyjnymi.
Daria
3 lata temu
Czemu nikt nie pisze o ewentualnym odpływie kapitału z obligacji państwowych, który może doprowadzić do gwałtownego spadku wartości PLN ?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (5)
CtM
3 lata temu
CO TO JEST ZA BEŁKOT?!? 🤷🏻🤦🏻
Lenno rzymu
3 lata temu
Inflacja zaczęła się już na powaznie rozpędzać w 2019 roku, a nasi /geniusze rządowi/ zamiast tonować nastroje na rynku kapitałowym przez odpowiednią politykę pieniezno-podatkowa jeszcze bardziej ja wzmagali licząc przez to na zwiększone rozmaite wpływy do budżetu państwa. Ponadto w trakcie dość ścisłego zamknięcia gospodarki podczas jej zamrozenia antypandemicznego rozmaite tarcze osłonowe ( wykreowana ponad miarę nie wypracowana pusta kasa ) pogłębiły stan nierównowagi finansowej w naszej gospodarce, co rząd teraz usiłuje rozpaczliwie stabilizować tak zwanymi pakietami antyinflacyjnymi.
Daria
3 lata temu
Czemu nikt nie pisze o ewentualnym odpływie kapitału z obligacji państwowych, który może doprowadzić do gwałtownego spadku wartości PLN ?
Lokaty
3 lata temu
Podnosić, podnosić, podnosić stopy! Również na lokatach!
Porządek
3 lata temu
Inflacje oprócz paliw w Polsce napędza przede wszystkim budowlanka. Dlatego należy jak najszybciej ten rynek wyregulować, wprowadzając odpowiednie podatki. Muszą one być na tyle wysokie, aby wynajmujący nie mogli ich przerzucić na najemców. To spowoduje, że pieniądze przepłyną tam, gdzie powinno się je gromadzić, czyli na lokatach wyżej oprocentowanych, w walutach, złocie, itd.