Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Pierwszy w historii test obrony planetarnej. Sonda NASA uderzyła w planetoidę Dimorphos

6
Podziel się:

Sonda NASA zgodnie z planem zderzyła się we wtorek nad ranem z planetoidą Dimorphos w ramach misji DART - pierwszego w historii testu obrony planetarnej. Misja ma sprawdzić, jak bardzo uderzenie w niewielkie ciało niebieskie zmieni jego kurs. - To wielki skok ludzkości w imię obrony planetarnej - oznajmił prowadzący transmisję przedstawiciel NASA.

Pierwszy w historii test obrony planetarnej. Sonda NASA uderzyła w planetoidę Dimorphos
Sonda NASA uderzyła w planetoidę Dimorphos (Twitter, NASA)

Do zderzenia sondy wielkości małego samochodu z kosmiczną skałą o średnicy ok. 160 m doszło we wtorek o godzinie 1.14 czasu polskiego ok. 11 mln kilometrów od Ziemi. To pierwsza w historii próba zmiany trajektorii ciała niebieskiego przez ludzi w przypadku gdyby zagrażałoby ono Ziemi.

Wydarzenie było transmitowane na żywo, dzięki zainstalowanej w pojeździe kamerze, przesyłającej obrazy z częstotliwością 1 klatki na sekundę z 38-sekundowym opóźnieniem z uwagi na dystans. Transmisja, pokazująca powiększającą się chropowatą powierzchnię Dimorphosa trwała do chwili zderzenia, kiedy NASA poinformowała o utracie sygnału z sondy.

Dimorphos to naturalny satelita większej, prawie 800-metrowej planetoidy Didymos. Według NASA, sonda uderzyła w obiekt z prędkością 6,6 km/s (23,6 tys. km/h), co powinno zmniejszyć jego prędkość o 0,4 mm/s. Według szacunków agencji to wystarczy, by zmienić czas jednego okrążenia wokół Didymosa o kilka minut (obecnie jest to 11 godzin 55 minut).

Misja DART. "To wielki skok ludzkości"

W 2024 roku Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wyślę sondę Hera, żeby zbadać utworzony krater uderzeniowy i nową orbitę planetoidy. Hera ma dotrzeć do planetoidy w 2026 roku.

To wielki skok ludzkości w imię obrony planetarnej - oznajmił prowadzący transmisję przedstawiciel NASA.

Zdarzenie dodatkowo sfotografować miał skonstruowany przez włoską agencję kosmiczną aparat LICIACube, który odłączył się od sondy 11 września.

Misja DART jest pierwszym eksperymentem mającym przetestować jeden ze sposobów obrony planetarnej przed kolizją Ziemi z niebezpiecznymi ciałami niebieskimi. W przyszłości NASA chce przetestować m.in. metodę "ciągnika grawitacyjnego". Polega ona na umieszczeniu, na dłuższy czas, statku kosmicznego w pobliżu obiektu, co doprowadzić ma do odchylenia jego orbity za pomocą siły przyciągania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Asteroidy zagrażają ziemi?

Choć żadna ze zidentyfikowanych dotąd planetoid nie stanowi zagrożenia dla Ziemi w przewidywalnej przyszłości, wciąż wiele potencjalnie niebezpiecznych obiektów nie zostało jeszcze wykrytych. NASA szacuje, że odkryte zostało ok. 90 proc. asteroid o średnicy większej niż 1 km, ale tylko ok. 40 proc. tych mniejszych. Tymczasem zaledwie 150-metrowa asteroida byłaby w stanie zniszczyć duże miasto i wywołać daleko idące skutki odczuwalne na sporym obszarze.

Sondę DART wystrzelono z Ziemi 24 listopada 2021 roku z bazy Vandenberg w Kalifornii. Posłużono się do tego rakieta nośną Falcon 9.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(6)
WYRÓŻNIONE
zzz
2 lata temu
przeczytałem i mogę zbierać chrust i mirabelki dalej
qwe
2 lata temu
ja i wszyscy głodujący i biedni jesteśmy im wdzięczni
Wertyl123456
2 lata temu
Zaraz będziemy płacić wszyscy za zanieczyszczenie kosmosu🤣. Skoro będzie można zmienić trajektoria , lub zmniejszyć prędkość, to skąd wiadomo że nie zderzy się ona z inną asteroida kometą, a te zmienią kurs na ziemię, ryzyko istnieje w obu przypadkach.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (6)
Źongler dusz
2 lata temu
A co na to Bruce Willis?
qwe
2 lata temu
ja i wszyscy głodujący i biedni jesteśmy im wdzięczni
zzz
2 lata temu
przeczytałem i mogę zbierać chrust i mirabelki dalej
Po co to wszy...
2 lata temu
Zaraz ludzkość sama się wykończy w imię imperialnych zapędów, jakby te wszystkie KimoPutiny miały mało
Wertyl123456
2 lata temu
Zaraz będziemy płacić wszyscy za zanieczyszczenie kosmosu🤣. Skoro będzie można zmienić trajektoria , lub zmniejszyć prędkość, to skąd wiadomo że nie zderzy się ona z inną asteroida kometą, a te zmienią kurs na ziemię, ryzyko istnieje w obu przypadkach.