Zgodnie z projektem, nad którym pracuje Sejmowa Komisja Gospodarki i Rozwoju, sklepy mające powyżej 250 mkw. mają mieć obowiązek przekazywania niesprzedanej żywności organizacjom charytatywnym.
Zdaniem PIH, przedsiębiorcy prowadzący sklepy o powierzchni przekraczającej nieraz 400 mkw, nadal według niektórych metodologii traktowane jako małe sklepy, będą mieć duży problem z realizacją tego obowiązku.
"Sklepy te nie posiadają zaawansowanej infrastruktury technicznej: centralnych magazynów, systemów komputerowych śledzących towar. Tego typu rozwiązania cechują między innymi duże sieci handlowe, dla których często dominującą wielkością jest powierzchnia sklepu rzędu od 600 do ponad 1000 mkw." - czytamy w komunikacie Polskiej Izby Handlu.
Jak informują przedstawiciele PIH, wprowadzone w projekcie ustawy dodatkowe obowiązki administracyjne i opłaty będą stanowiły dla drobnych przedsiębiorców duże obciążenie.
- Będzie to wpływać na ich rentowność, która już oscyluje wokół 1 proc. W realiach wzrostu kosztów wynagrodzeń, energii czy walki konkurencyjnej z dyskontami wykorzystującymi wspierającą ich postawę producentów pogorszy się możliwość konkurowania z zagranicznymi sieciami dyskontów - mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu.
Zdaniem dyrekcji PIH ustalanie granicy "małego sklepu" na poziomie 250 mkw. nie jest niczym uzasadnione, "zgodnie z większością metodologii badania rynku renomowanych instytutów badawczych granica definicji małego sklepu przebiega znacznie powyżej tej wartości".
"Należy także dodać, że wiele niedużych sklepów znajduje się w miejscowościach, gdzie możliwość przekazania żywności lokalnie jest bardzo ograniczona. Zatem do wspomnianych już kosztów dochodzą koszty transportu i logistyki, które także będą obciążały najmniejsze placówki handlowe" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie Polskiej Izby Handlu.
Projekt ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności zakłada, że każdy sklep spożywczy, którego powierzchnia przekracza 250 mkw. będzie musiał oddawać niesprzedaną żywność organizacjom pozarządowym. Jeśli tego nie nie zrobi, dostanie karę - 10 gr za każdy zmarnowany kilogram jedzenia.
Marnowanie żywności to istotny problem bo, jak mówiła w programie "Money. To się liczy" Dorota Jezierska, wiceprezes Federacji Polskich Banków Żywności, liczba traconej żywności nie zmniejsza się. Obszary marnowania uległy bowiem zmianie. Musimy stworzyć mechanizmy, aby monitorować, gdzie marnujemy najwięcej jedzenia, aby ratować środowisko. W sumie Polacy wyrzucają 9 mln ton jedzenia rocznie.
Choć konsumenci są największym marnotrawcą, to ustawa skupia się wyłącznie na handlu. Z uzasadnienia do projektu wynika, że duże sklepy dysponują sprawną logistyką i posiadają infrastrukturę techniczną, pozwalającą na identyfikację żywności, której termin przydatności do spożycia zbliża się do końca.
*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl *