O sprawie pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita". 25-letni Krzysztof Przekwas jest asystentem wicepremiera Piotra Glińskiego od 2 września tego roku. Pracuje w jego gabinecie w kancelarii premiera i to KPRM wypłaca mu pensję.
Jak podkreśla dziennik, sam wiek Przekwasa nie jest niczym dziwnym na stanowisku osoby doradzającej politykowi. Zaledwie rok starszy jest szef gabinetu Glińskiego Piotr Mazurek. Również premier Mateusz Morawiecki zatrudniał młodych doradców.
Politykom takie osoby są potrzebne, by ułatwić zrozumienie potrzeb młodego pokolenia. Jednak i Piotr Mazurek, i Morawiecki wybierali osoby z bogatym jak na swój wiek CV.
Tymczasem Krzysztof Przekwas jako jedyne miejsce pracy w ostatnich trzech latach wpisał "KFC Puławska".
Jak to tłumaczy kancelaria Glińskiego? "O zatrudnieniu pana Przekwasa zadecydowały kwalifikacje w postaci wykształcenia wyższego magisterskiego z zakresu nauk politycznych ze specjalizacją administracja publiczna, uzyskanego w najlepszym ośrodku w Polsce kształcącym politologów (Instytut Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego)" - tłumaczy "Rz" Piotr Mazurek.
Jak dodaje, Przekwas ma też doświadczenie zawodowe, społeczne i wolontariackie. Ma też "wiedzę i doświadczenie w postaci dodatkowych szkoleń kursów i programów edukacyjno-formacyjnych". Jakie to jednak były kursy i szkolenia, Mazurek nie tłumaczy.
Broni też swojego o rok młodszego kolegi, tłumacząc, że wiele młodych osób dorabia sobie w miejscach takich jak fast foody.
Dodaje także, że Przekwas kokosów na doradzaniu Glińskiemu nie zarobi. Choć nie podaje konkretnej stawki, jaką dostaje asystent Glińskiego zwerbowany z KFC, to zaznacza, że maksymalnie na tym stanowisku można zarobić 3170 zł brutto.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl