Rzecznik rządu Piotr Müller odniósł się do sprawy kopalni Turów i kary zasądzonej przez TSUE. Bruksela poinformowała o wysłaniu do Polski dwa wezwań do zapłaty kar dotyczących kopalni Turów i jak dotąd nie otrzymała pieniędzy.
Rzecznik Komisji Europejskiej Balazs Ujvari poinformował, że zgodnie z procedurą, jeśli Bruksela nie otrzyma pieniędzy, to potrąci środki z funduszy należnych z budżetu UE.
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że rząd "zasadniczo nie zgadza się" z decyzją TSUE o nałożeniu kary na Polskę. Rzecznik rządu uważa, że "wykracza poza kompetencje UE".
Rząd "jest w stanie ponieść koszt"
- W związku z tym, to, co możemy robić, to czekać na działania Komisji Europejskiej w tym zakresie. Jeżeli Komisja Europejska będzie chciała ostatecznie, w sposób naszym zdaniem niezgodny z przepisami prawa unijnego potrącić te środki z tych środków, które są przekazywane do budżetu polskiego, to oczywiście zawsze może tak zrobić, natomiast bezpieczeństwo Polaków pod kątem energetycznym jest dla nas najważniejsze – skomentował Müller.
Polityk dodał też, że rząd "jest w stanie ponieść koszt, który zabezpieczy polskie rodziny przed wyłączeniem energii elektrycznej dla kilku milionów ludzi".
W maju TSUE nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września unijny Trybunał postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.