Jak pisze "Gazeta Wyborcza", jest dyrektywa prezesa Kaczyńskiego, aby do wyborów nie wprowadzać żadnych niepopularnych ustaw, które mogłyby nam odebrać poparcie. Nowy program emerytalny wpisuje się w tę strategię. Wie pan, jak by ludzie zareagowali, gdyby tuż przed wyborami zorientowali się, że mają mniejsze wynagrodzenie? - mówi informator z rządu.
1 lipca wchodzi w życie ustawa o PPK, jej działanie mamy odczuć jesienią, kiedy każdy pracownik dostanie na konto pensję zmniejszoną o 2 do 4 proc. Dokładne terminy wprowadzenia PPK podano pod koniec grudnia na stronie internetowej Polskiego Funduszu Rozwoju.
W tej informacji wskazano, że do 10 października 2019 r. pracodawcy powinni doprowadzić do zawarcia z wybranym funduszem umowy o prowadzeniu PPK oraz że wynagrodzenia pracowników mają być obniżone już w październiku 2019 r.
Jednak między 12 października a 12 listopada odbędą się wybory parlamentarne - dokładnej daty jeszcze nie podano. W PiS wymyślono więc plan i już 2 stycznia ze strony PFR zniknął dotychczasowy komunikat. Zastąpił go nowy z terminami wprowadzenia PPK dopiero po wyborach parlamentarnych.
Czytamy w nim, że umowę na prowadzenie nowego programu pracodawcy mają podpisać nie do 10 października, ale do 12 listopada 2019 r., a 2 lub 4 proc. trzeba będzie potrącić po raz pierwszy nie z wynagrodzenia za październik, ale dopiero z pensji za listopad.
Jak tłumaczy w rozmowe z money.pl Paweł Borys, prezes PFR, zmiana maksymalnego terminu zawarcia umów o PPK wynika wyłącznie z interpretacji prawnej ustawy o PPK przez prawników, konkretnie chodzi o interpretacje kodeksu cywilnego. Informacje, jakoby miało to cokolwiek wspólnego z wyborami lub decyzjami władz PiS jest w całości nieprawdziwa i nie ma żadnego poparcia w faktach. Proces interpretacji prawa w tym zakresie jest udokumentowany w formie korespondencji.
- Wszystkie główne terminy objęcia firm wdrożeniem PPK nie ulegają zmianie i start reformy jest ten sam tj. 1 lipca 2019 roku. Łączenie tej interpretacji z kalendarzem wyborczym nie ma jakiejkolwiek podstawy w faktach. Tym bardziej, że mówimy o ostatecznym terminie zawarcia umów, co oznacza, że firmy mogą zawierać je wcześniej i tym samym wcześniej odprowadzać składki, np. już za sierpień – tłumaczy Paweł Borys.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl