Od kilku dni głośno jest o projektowanej przez PiS ustawie, która wprowadza m.in. całkowity zakaz hodowli zwierząt na futra, uboju rytualnego czy trzymania psów na łańcuchach.
Jak informuje "Rzeczpospolita", na tym jednak nie koniec. W projekcie przepisów, który jeszcze w tym tygodniu miał zostać złożony w Sejmie zabrakło bowiem m.in. obowiązku czipowania psów.
Nie ma w nim także zapisów ograniczających pseudohodowle.
Jak nieoficjalnie dowiedział się dziennik, ma się to znaleźć w planowanej nowelizacji ustawy.
- Niektóre kwestie, jak czipowanie psów, są bardzo ważne, jednak wymagają szczegółowych regulacji. Trudno jest mówić o kolejnym projekcie, zanim ten pierwszy nie zostanie złożony w Sejmie - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Michał Moskal, dyrektor biura prezydialnego PiS.
W planowanej przez PiS ustawie najwięcej emocji budzi zapis o hodowli zwierząt na futra.
Autorzy ustawy liczą na ponadpartyjne poparcie. Za to hodowcy mają nadzieję na zablokowanie ustawy. Plan jej wprowadzenia nazywają "zdradą".
- Ten, kto wprowadził Jarosława Kaczyńskiego w błąd, za kilka lat będzie przepraszał, bo aktywiści nie zakończą batalii na kwestii zwierząt futerkowych, a wieś przy kolejnych wyborach nie da się już oszukać. Przypomnę, że nie chodzi tutaj tylko o futerka, ale i ubój rytualny oraz drastyczne zwiększenie uprawnień organizacji ekoaktywistycznych. Myślę, że będzie to gwóźdź do trumny partii rządzącej. PiS zdradził rolników - komentuje w rozmowie z money.pl Szczepan Wójcik, lider branży futrzarskiej.