Od piątku trwa konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach. Za nami już wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego, który zapewniał, że Polakom będzie żyło się coraz lepiej. W tym celu rząd chce m.in. walczyć z "betonową dżunglą w miastach".
- Wdrożymy takie zapisy, żeby nie było tej betonowej dżungli w miastach, żeby w te upalne dni można było korzystać z zieleni. Zrobimy odpowiednie przepisy, żeby deweloperzy i włodarze miast musieli w odpowiednich proporcjach dbać również o zieleń, o drzewa - mówił. Morawiecki zapowiedział też zasadzenie 500 mln drzew.
W wielu kwestiach rządowi nie było po drodze z ekologami, ale akurat w tej kwestii większość raczej przyklaśnie pomysłowi premiera.
Naukowcy wskazują, że jedną z głównych przyczyn afrykańskich upałów w Polsce, szczególnie mocno odczuwanych w największych miastach, jest właśnie brak drzew. Przez to różnice między centrum a obrzeżami potrafią sięgać kilkunastu, a nawet 20 stopni Celsjusza.
- Często obszarami o podwyższonej temperaturze są nie tylko tereny gęstej zabudowy miejskiej, ale też duże asfaltowe place parkingowe, np. przy centrach handlowych, tereny składowisk odpadów czy także tereny przemysłowe. Obiekty te stanowią "piece", które dodatkowo podnoszą temperaturę powietrza w mieście - wskazuje Ewa Strzelecka-Jastrząb z Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach, z którą o roli drzew w przestrzeni miejskiej rozmawialiśmy jeszcze w czerwcu.
Obecność drzew obniża średnią temperaturę. Badania Krzysztofa Błażejczyka na terenie Warszawy wskazały, że w leśnych terenach podmiejskich notowano temperaturę średnio o dwa stopnie niższą niż na podobnych terenach, gdzie lasu nie ma. A jednocześnie o ponad 4 stopnie niższą niż w centrum miasta. To dane uśrednione dla całego roku, a różnice rosną w czasie upałów.
- Wynika to z tzw. bilansu cieplnego. W przypadku terenów zielonych dużo energii od słońca jest zużywane na transpirację, czyli parowanie wody przez żywe rośliny. W przypadku "betonowych powierzchni miast" ta energia ogrzewa nam powietrze - mówił money.pl dr hab. Jacek Leśny z Katedry Meteorologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Zakład Klimatologii Uniwersytetu Warszawskiego na potrzeby projektu AdaptCity zaproponował rozwiązanie, które ma pogodzić trend do wykorzystania komercyjnego terenów w centrum z potrzebą klimatyczną. Chodzi o zazielenianie ścian i dachów budynków.
"To tylko jedna z możliwości, której skuteczność potwierdzają doświadczenia innych miast. Takie wykorzystanie zieleni nie tylko ogranicza występowanie MWC (miejska wyspa ciepła - red.), ale również zmniejsza emisję dwutlenku węgla do atmosfery, poprawia retencję wód opadowych, tworzy przyjazną przestrzeń do życia i wypoczynku, poprawia estetykę budynków, stanowi izolację akustyczną i podnosi efektywność energetyczną budynków" - wskazują naukowcy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl