- Nasze stanowisko jest jasne i niezmienne. Jako Porozumienie nie będziemy głosować za zmianami związanymi z 30-krotnością ZUS.
Pytany, jak odbiera złożony przez Marcina Horałę i grupę kilkunastu innych posłów PiS wniosek znoszący limit, czyli zwiększający składki, a więc de facto podatki dla najlepiej zarabiających, poseł Porozumienia odpowiedział, że "sam chciałby to wiedzieć".
Dopytywany, czy to element nacisku PiS związany z brakiem wynegocjowanej umowy koalicyjnej Porozumienia, odpowiedział, że jest to "jeden ze scenariuszy".
- To bardzo możliwe. Można tak na to patrzeć. Podkreślam jednak, że my jako Porozumienie w sobotę jasno zadeklarowaliśmy, że żaden poseł naszego ugrupowania nie będzie głosować za zniesieniem limitu ZUS - podał Bortniczuk.
Obejrzyj: Rzecznik małych i średnich firm: "Zniesienie limitu 30-krotności ZUS. Będzie to problemem dla gospodarki"
Jak stwierdził, 30-krotność nie jest jednak elementem umowy koalicyjnej z PiS na obecnym etapie rozmów.
Przypomnijmy, że w środę jako pierwszy nowy projekt w Sejmie pojawiła się ustawa znosząca limit 30-krotności składek na ZUS. Złożył go PiS, a jako poseł wnioskodawca wymieniony jest Marcin Horała. Obecnie osoby najlepiej zarabiające przestają płacić składki, by w przyszłości nie trzeba było wypłacać im gigantycznych emerytur.
Tymczasem Porozumienie, czyli koalicjant PiS, przez całą kampanię wyborczą podkreślał, że projektu nie poprze.
Mówił tak i wicepremier Jarosław Gowin, i minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Przeciwko zmianom w ZUS jest także prezydent Andrzej Duda.
Masz newsa, foto, film? Wyślij na #dziejesie