- Uważamy, że powstanie takiej instytucji, która kompleksowo będzie zajmować się polityką prorodzinną, badaniami nad demografią, to sprawa kluczowa dla naszego kraju - powiedział w Sejmie w imieniu wnioskodawców projektu.
Zapewnił, że to projekt "ponad podziałami". - Rodzina i demografia to są te dwie rzeczy, które powszechnie w Polsce uważamy za ważne, które są kluczowe dla rozwoju i przyszłości Polski. - powiedział. Przyznał, że bez tzw. zastępowalności pokoleń pogarsza się sytuacja demograficzna kraju i rośnie odsetek osób starszych.
Instytucja ma działać w oddaleniu od bieżącej polityki w oparciu o trzy fundamenty. Pierwszy, to konstytucja. Bartłomiej Wróblewski przypomniał, że przepisy konstytucji mówią o szczególnej opiece państwa nad rodziną, macierzyństwem, rodzicielstwem, a także rodzicami i dziećmi.
- Drugim fundamentem jest utrzymujące się w Polsce przekonanie o wadze, jaką ma rodzina dla społeczeństwa i przyszłości Polski. Trzecim celem jest zapewnienie bezpieczeństwa demograficznego naszego kraju - dodał poseł.
Bezpieczeństwo demograficzne Polski jest zagrożone
Instytut ma być w praktyce merytorycznym zapleczem dla polityki prorodzinnej. Będzie to think tank, gdzie prowadzone będą badania i prognozy dotyczące procesów demograficznych. W instytucie miałyby być także tworzone konkretne rozwiązania dla polityki prorodzinnej i demograficznej.
Z kolei Dominika Chorosińska, posłanka PiS, powołała się na badania, z których wynika, że dla znacznej większości Polaków ‘’synonimem szczęścia indywidualnego jest szczęście rodzinne".
- Postulujemy powstanie Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii, który będzie monitorował sprawy dotyczące obszaru rodziny - zaapelowała posłanka i dodała, że podobne instytuty funkcjonują na całym świecie.
Szczegóły organizacji instytutu przedstawił Bartłomiej Dorywalski. Jego zdaniem będzie on funkcjonować, jako "państwowa osoba prawna". W jego strukturze będą dwa organy: jednoosobowy i kolegialny. Na czele pierwszego będzie stał prezes, czyli organ kierowniczy, zarządczy.
Drugi organ stanowić będzie rada instytutu, składająca się z dziewięciu członków. Pięciu z nich ma być powoływanych przez Sejm, dwóch przez Senat i dwóch przez prezydenta. Rada została pomyślana jako organ opiniodawczo-doradczy. Będzie też przeprowadzać konkurs na stanowisko prezesa.
Pomysłodawcy instytutu w uzasadnieniu podali, że statystyki i prognozy dowodzą, że bezpieczeństwo demograficzne Polski jest zagrożone. Główny Urząd Statystyczny już w 2014 roku podawał, że w 2050 roku liczba ludności Polski - w porównaniu do 2013 roku – zmniejszy się o 12 proc. czyli o 4,55 mln, a w ślad za tym dojdzie do w strukturze populacji: osoby powyżej 65 lat będą stanowić jedną trzecią wszystkich mieszkańców Polski.