Jak informuje środowa "Rzeczpospolita", coraz więcej Polaków zatrudnia do pomocy w domu pracowników z zagranicy, przede wszystkim z Ukrainy.
Jedną z takich osób jest mężczyzna, który dał w ten sposób pracę Ukraince. Miała ona za zadanie sprzątać, gotować i robić zakupy dla jego matki, która jest już w podeszłym wieku.
Podatnik nie jest przedsiębiorcą i zatrudnił kobietę na umowę o świadczenie usług. Pensję wypłaca jej co miesiąc w gotówce, a kobieta ma swoje "centrum życiowe" na Ukrainie. Mężczyzna zapytał więc w skarbówce, czy w świetle przepisów jest płatnikiem PIT i musi kobiecie wystawić na przykład formularz PIT-11 na koniec roku.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdził, że w takim przypadku nie jest się płatnikiem PIT. A to oznacza, że nie ma szczególnych obowiązków względem fiskusa.
Kobieta rozliczać się będzie na Ukrainie, a nie w Polsce. To oznacza, że w naszym kraju nie trzeba potrącać zaliczki na podatek z wynagrodzenia, bo nad Wisłą dochód Ukrainki nie jest opodatkowany.
Jak jednak zwracają uwagę eksperci, nie należy zapominać o składkach na ubezpieczenia społeczne. Takiego pracownika należy bowiem zgłosić do ZUS i co miesiąc opłacać za niego składki. Dokładnie tak samo, jak jest to w przypadku przedsiębiorców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl