Nie ma mocnych na COVID-19. Nawet silna niemiecka gospodarka musiała ulec kryzysowi, co widać po statystykach dotyczących PKB. Widać jednak światło w tunelu.
Po fatalnym drugim kwartale, gdy PKB Niemiec było niższe o blisko 10 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, trzeci kwartał przyniósł odbicie. Kwartał do kwartału gospodarka urosła o 8,5 proc. To nawet rekordowy wynik, ale wynikający z bardzo niskiej bazy.
Tym samym w porównaniu do trzeciego kwartału 2019 spadek PKB jest już wyraźnie mniejszy. Wyniósł niecałe 4 proc.
Najnowsze statystyki okazują się lepsze niż pierwotnie szacowano. W pierwszych wyliczeniach wzrost PKB kwartał do kwartału wyniósł 8,2 proc., a spadek w skali roku 4,1 proc.
Czytaj więcej: Nastroje konsumentów się załamały. Odsetek Polaków bojących się utraty pracy przez COVID-19 najwyższy od kwietnia
Nasuwa się pytanie, czy Niemcy najgorsze mają już za sobą? Zadają je sobie m.in. polskie firmy, dla których nasi zachodni sąsiedzi są kluczowym partnerem w handlu zagranicznym.
Niedawno minister gospodarki Peter Altmaier szacował wzrost PKB w czwartym kwartale na poziomie 0,4 proc. Szacunki Bundesbanku mówią o wyniku bliskim zera. Końcówka roku bowiem znowu upływa na większej liczbie zachorowań na COVID-19, a to wymusza nowe restrykcje gospodarcze.
Ekonomiści mBanku, analizując poniedziałkowe wskaźniki PMI, wskazują, że w czwartym kwartale jest szansa na wyjście niemieckiego PKB co najmniej na zero.