Ekonomiści Credit Agricole oceniają, że w tym roku polska gospodarka urośnie o 4,3 proc. To oznacza, że zapowiadane od dawna spowolnienie będzie znacznie łagodniejsze niż jeszcze nie dawno się wydawało. Wcześniejsze prognozy zakładały zjazd do 3,7 proc. z 5,1 odnotowanych w 2018 roku.
Bank wskazuje na trzy główne czynniki, które wpłynęły na podwyżkę prognoz. Po pierwsze, polski przemysł wykazuje się znaczącą odpornością na spowolnienie za granicą, co ma stabilizować koniunkturę w najbliższych miesiącach. Do tego dane miesięczne dotyczące produkcji i sprzedaży detalicznej za pierwsze trzy miesiące pozytywnie zaskoczyły.
Czytaj więcej: PKB Polski. Komisja Europejska obniża prognozy
Ekonomiści wskazują też na wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego w kontekście "piątki Kaczyńskiego", która najprawdopodobniej będzie w większym stopniu - niż wcześniej zakładali - finansowana poprzez wzrost zadłużenia sektora finansów publicznych. "Taki sposób finansowania będzie czynnikiem jeszcze bardziej dynamizującym wzrost gospodarczy w najbliższych kwartałach" - czytamy w komentarzu Credit Agricole.
*Prezes PKP Cargo: Transport kolejowy jest beneficjentem wzrostu gospodarczego *
Weryfikacją rzeczywistej siły gospodarki będą dane dotyczące wzrostu PKB po pierwszym kwartale. Na statystyki GUS musimy jeszcze poczekać, ale według Credit Agricole można spodziewać się 4,3-procentowej zwyżki, czyli tyle, co w całym roku.
Tak samo pierwszy kwartał oceniają ekonomiści Pekao, którzy właśnie zaktualizowali swoje szacunki. Wcześniej byli nieco bardziej pesymistyczni i szacowali wzrost PKB w pierwszym kwartale na 4,1 proc. W całym roku spodziewają się dalej wyniku na poziomie 4 proc.
Eksperci Pekao ostrzegają, że wyraźne spowolnienie w gospodarce niemieckiej będzie się stopniowo przekładać na wolniejszy wzrost aktywności w polskim przemyśle. Jednak czynnikiem łagodzącym gorszą koniunkturę będzie zapowiadany impuls fiskalny w postaci "piątki Kaczyńskiego".
"Zapowiadany pro-konsumpcyjny impuls fiskalny powinien podtrzymać względnie wysokie tempo wzrostu sprzedaży detalicznej w latach 2019-2020, mimo coraz wolniejszego wzrostu funduszu płac. Zakładamy wzrost sprzedaży w 2019 roku o 5,5 proc." - czytamy w raporcie.
W tym samym opracowaniu wskazują, że oczekiwane dalsze osłabienie koniunktury w strefie euro z biegiem czasu będzie coraz mocniej wpływać negatywnie na polski eksport.
"Hamująco na polski eksport będzie dalej wpływać także niepewność związana z prawdopodobnym wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. Z tych powodów szacujemy, że tempo wzrostu eksportu w 2019 roku obniży się do 4,4 proc. z szacowanych 6,6 proc. w 2018 roku" - oceniają ekonomiści Pekao. W tym samym czasie mocniej rosnąć ma import. W tym roku może być o 6 proc. wyższy niż rok wcześniej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl