Rok 2019 upłynął w całej Europie pod znakiem spowolnienia. W niektórych krajach takich jak Niemcy pojawiło się nawet zagrożenie recesji. Polsce to nie grozi, ale widać wyraźnie, że nasza gospodarka też jedzie na hamulcu.
Najnowsze dane GUS pokazują, że PKB w czwartym kwartale 2019 wzrosło w skali roku o 3,2 proc. To o 0,7 pkt proc. mniejsza dynamika niż w trzecim kwartale i o 1,7 pkt proc. mniejsza niż w czwartym kwartale 2018.
Mimo hamowania gospodarki, mamy do czynienia z lekkim pozytywnym zaskoczeniem. Pierwsze wstępne wyliczenia urzędników sprzed dwóch tygodni sugerowały wzrost PKB o 3,1 proc. Zrewidowane dane są minimalnie lepsze. Jednocześnie podniesiono całoroczny wzrost PKB z 4 do 4,1 proc.
Należy podkreślić, że obecna publikacja nie jest jeszcze tą ostatnią. GUS ciągle zbiera dane i finalnie statystyki mogą się jeszcze nieco zmienić.
W porównaniu z poprzednią publikacją wiemy teraz więcej na temat struktury wzrostu gospodarczego. "W czwartym kwartale 2019 głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego był popyt krajowy, którego wzrost w skali roku wyniósł 2,2 proc. Był on jednak niższy od popytu notowanego w trzecim kwartale 2019 (wzrost o 3,3 proc.). Wpłynął na to spadek akumulacji brutto, który wyniósł -0,2 proc. wobec wzrostu w trzecim kwartale o 0,4 proc." - czytamy w komunikacie GUS.
Z raportu wynika, że spożycie ogółem wzrosło o 3,2 proc. i było niższe od notowanego w trzecim kwartale (wzrost o 4 proc.). Spożycie w sektorze gospodarstw domowych wzrosło o 3,3 proc. i też było niższe niż kwartał wcześniej (wzrost o 3,9 proc.). Z kolei tempo wzrostu nakładów brutto na środki trwałe było wyższe niż w trzecim kwartale i wyniosło 4,9 proc. wobec 4,7 proc. wcześniej.
Choć wzrostu PKB na poziomie nieco ponad 3 proc. pozazdrościć nam może większość krajów w Europie, dla rządu może to oznaczać pewne problemy. Za niedługo może się okazać, że wskaźnik spadnie poniżej 3 proc., a to może np. utrudnić osiągnięcie w tym roku zerowego deficytu. Byłoby to historyczne wydarzenie, które z dumą zapowiadał killka miesięcy temu Mateusz Morawiecki. Teraz staje pod znakiem zapytania.
Tym bardziej, że presję na dalsze hamowanie polskiej gospodarki wywołuje koronawirus. Eksperci agencji ratingowej Moody’s w jednym z ostatnim komentarzy wskazali, że już w pierwszej połowie roku czeka nas globalna recesja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl