- Firma jest stabilna i dobrze przygotowana na kryzys, mamy odpowiednie zabezpieczenia w zakresie finansowania. Utrzymujemy moce produkcyjne i nie zamierzamy schodzić z planów produkcyjnych. Nie rezygnujemy ani z inwestycji, ani z akwizycji - powiedział Obajtek w rozmowie z ISBnews.
Prezes poinformował, że zgodnie z planem realizowana jest sprzedaż zagraniczna, koncern nie rezygnuje również z przewidzianych na ten rok planów remontowych.
- Nigdy nie ukrywałem, że inwestycje są moim "oczkiem w głowie". Uważam, że właśnie w trudnych czasach trzeba inwestować, teraz jest na to najlepsza pora. W I kwartale 2020 roku nie mieliśmy żadnych opóźnień w planach realizacji capeksu - dodał.
Szef Orlenu nie chciał ujawnić, o ile spadła sprzedaż paliw na stacjach koncernu od czasu wybuchu pandemii, ale zapewnił, że firma nie ma planów zamykania lub ograniczania pracy stacji paliw.
- Mimo ciężkiego czasu dla gospodarki wszelkie dostawy i logistyka są zabezpieczone. To również dla nas swoisty test, który do tej pory zdajemy. Również nasi pracownicy podchodzą do tego nie tylko jak do pracy na co dzień, ale w pewnym sensie także jak do misji zabezpieczania bezpieczeństwa energetycznego kraju i za to im dziękuję - podkreślił.
Prezes przyznał, że trudno jednoznacznie powiedzieć, jak długo jeszcze potrwają ograniczenia niezbędne do zwalczenia epidemii koronawirusa, bo mamy do czynienia prawdopodobnie z największym kryzysem na skalę globalną od czasów II Wojny Światowej, ale ma nadzieję, że za jakiś czas sytuacja zacznie powoli wracać do normy.
- Boję się, że konsekwencją kryzysu, wywołanego pandemią koronawirusa, szczególnie odczuwalną w Polsce może być niepewność inwestycyjna. W ostatnich czterech latach Polacy mieli poczucie stabilności i bezpieczeństwa finansowego. Źle by się stało, gdybyśmy po jako naród, który ma przykre doświadczenia z historii, znowu bali się inwestować - powiedział.
- To od nas zależy, jak będzie wyglądała gospodarka po pandemii. Dlatego musimy wspierać polskie firmy i jeszcze bardziej zdecydowanie niż dotąd kierować się patriotyzmem gospodarczym, bo właśnie w tak trudnym okresie jest on szczególnie istotny. Kupujmy zatem polskie produkty, wspierajmy polskich producentów, bo to da impuls polskiej gospodarce - podsumował.
Prezes odniósł się także do przejęcia Lotosu przez PKN Orlen. Podkreślił, że właśnie w ciężkich czasach, takich jak obecnie, jest najlepszy moment na tego rodzaju fuzje. Jego zdaniem, energetyka i przemysł rafineryjny muszą przejść głębokie przeobrażenia, bo w kontekście zmieniającego się rynku i rosnącego znaczenia paliw alternatywnych może się okazać, że za 15-20 lat rafinerii w Europie już zwyczajnie nie będzie.
Proces przejęcia Lotosu przez PKN Orlen został zainicjowany w lutym 2018 roku. W listopadzie ubiegłego roku PKN Orlen złożył w Komisji Europejskiej wstępną wersję wniosku o zgodę na koncentrację.
Komisja Europejska ma obawy co do połączenia Lotosu z Orlenem. Wynika to z faktu, że spółki jako jedyne zajmują się w Polsce rafinerią ropy naftowej, co może wpłynąć na konkurencyjność na rynkach hurtowej i detalicznej sprzedaży paliw.
Prezes powiedział, że jeśli Komisja Europejska zgłosi uwagi do przejęcia Lotosu przez PKN Orlen (tzw. procedura "Statement of Objections"), to jest to całkowicie zgodne z obowiązującą procedurą. Nie zmienia to faktu, że ostateczna decyzja powinna zapaść do końca czerwca 2020 roku.
W marcu Komisja Europejska wyraziła zgodę na przejęcie Energi przez PKN Orlen. Energa zajmująca się wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej. Jest trzecim pod względem wielkości operatorem systemu dystrybucyjnego energii w Polsce.
W rozmowie z IBSNews prezes powiedział, że PKN Orlen nie musi kupić Energi za wszelką cenę. Jednak jego zdaniem, jeśli główny akcjonariusz Energi, czyli Skarb Państwa, weźmie udział w ogłoszonym przez PKN Orlen wezwaniu na akcje Energi, to koncern paliwowy liczy, że uda mu się przekroczyć próg 66 proc. głosów na walnym zgromadzeniu Energi.
- W wezwaniu na akcje Energi wszyscy czekają na ruch Skarbu Państwa i to jest naturalne. Jeśli Skarb Państwa weźmie w nim udział, to mogą pójść za nim fundusze i inni akcjonariusze. Sądzę, że przekroczymy próg 66 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy wymagany do skutecznego zakończenia tego procesu - powiedział Obajtek w rozmowie z ISBnews.
PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie