Takie wnioski płyną z debaty „Wiodący operator logistyczny – intermodalność”, która odbyła się na kolejowych targach Trako 2019 w Gdańsku. Uczestnicy spotkania zgodzili się, że logistyka jest krwiobiegiem gospodarki.
– Nie ma w Polsce projektu, który nie wymagałby wsparcia logistycznego – zauważył przewodniczący członek Rady Nadzorczej PKP S.A. prof. Mirosław Chaberek.
Rekordowe transporty intermodalne
Prezes PKP Cargo Czesław Warsewicz wskazał natomiast, że gospodarka właściwie opiera się na przesyłkach, które trzeba dostarczyć „we właściwej ilości, we właściwym czasie, we właściwe miejsce, po właściwym koszcie”.
Dlatego pozycja samego przewoźnika kolejowego, dla spółki z potencjałem PKP Cargo to już za mało. - Zdefiniowaliśmy w naszej strategii punkt dotyczący przewozów intermodalnych jako jeden z najważniejszych – powiedział Warsewicz. - Kierujemy się obserwacją rynku. W pierwszym kwartale br. przewozy intermodalne wzrosły o jedną piątą – dodał.
Natomiast w zeszłym roku przewozy intermodalne, czyli wykorzystujące różne środki transportu - osiągnęły poziom ponad 17 mln ton. To historyczny rekord. Masa ładunków w transporcie intermodalnym w 2018 r. wzrosła o ponad 15 proc. rok do roku. To doskonały wynik, tym bardziej, że wzrost masy wszystkich towarów przewiezionych przez kolej w 2018 r. wyniósł 4 proc. Natomiast od 2010 r. transport intermodalny koleją wzrósł prawie czterokrotnie.
Potrzebujemy krajowego operatora logistycznego
PKP Cargo ma ambicje, by zagospodarować ten rynek i integrować system transportowy i logistyczny w Polsce. Ale by tak się stało, musi wyjść poza rolę wyłącznie przewoźnika kolejowego.
- Transport morski zawsze będzie tańszy od kolejowego. Ale za to wolniejszy. Od klienta zależy, na którym parametrze bardziej my zależy, cenie czy szybkości. I tu się rola operatora logistycznego różni od przewoźnika kolejowego: jego celem jak najlepsze dopasowanie usług do oczekiwań klienta. I ten operator, który zrobi to najlepiej, wygra na rynku – przewiduje Czesław Warsewicz.
- Jednym z głównych zadań przed jakim staje Polska jest przygotowanie i wdrożenie systemu wsparcia logistycznego dla gospodarki oraz powołanie krajowego operatora logistycznego, który będzie integrował cały sektor transportu i usług logistycznych – dodał.
Po co to wszystko? Okazuje się, że stawka jest wyższa, niż korzyści dla samej spółki.
- To Polska, a nie Niemcy powinna być hubem dla przewozów w naszej części Europy. I ja się z tym zupełnie zgadzam – zaznaczył Mirosław Antonowicz, członek zarządu PKP S.A.
Działania, które mają na celu integrowanie logistyki w naszym regionie już się zaczęły. W zeszłym roku PKP wraz z kilkoma podmiotami działającymi na rynku logistycznym zainicjowały powstanie Porozumienia o Współpracy Operatorów Terminali Przeładunkowych i Centrów Logistycznych Europy Środkowo-Wschodniej. To otworzyło możliwość współpracy, wymiany doświadczeń a także – co może najważniejsze - angażowania się we wspólne projekty biznesowe.
W poniedziałek, w przededniu startu targów Trako, do porozumienia dołączyli kolejni sygnatariusze, w tym Koleje Litewskie. Całe przedsięwzięcie ma na celu budowanie konkurencyjnej pozycji branży logistycznej w Europie Środkowo-Wschodniej.
Konieczne ujednolicenie terminali
Ale cała ta strategia nie zostanie wprowadzona bez konkretnych działań operacyjnych.
- Pracujemy nad zmianą struktury Grupy PKP Cargo, właśnie pod kątem cech operatora logistycznego – poinformował podczas debaty Mirosław Antonowicz.
Zgodził się z tym członek zarządu PKP Cargo Witold Bawor.
- Warunkiem powodzenia tych wszystkich strategicznych celów jest sprawność organizacyjna. Potrzebna jest nam szeroka i sprawnie zarządzana sieć terminali rozładunkowych – zastrzegł.
- Zawarliśmy z PKP SA porozumienie o rozwoju sieci terminalowych, ale też porządkujemy własne podwórko. Mówię o skonsolidowaniu terminali, które mamy we własnych zasobach, chcemy je zebrać w jedno, ujednolicić politykę inwestycyjną i obsługi klienta, by nie był zaskoczony, że w różnych terminalach obowiązują różne standardy – wyjaśnił.
Profesor Chaberek zwrócił natomiast uwagę, że już w Polsce mamy wszystkie potrzebne elementy logistyki i łańcucha dostaw. Jednak – jak wskazywał – funkcjonują one oddzielnie, bez skoordynowania. Wywodził, że na tym traci cała gospodarka. W jego opinii takim koordynatorem może być właśnie PKP Cargo.