Przetarg na dostawę piętrowych pociągów, których brakuje w taborze PKP Intercity, spółka ogłosiła w połowie 2021 r. Okazało się, że oczekiwania rynku nijak się mają do założonego budżetu i terminu realizacji zamówienia.
Jedyną ofertę w postępowaniu złożyło konsorcjum firm Newag z Nowego Sącza oraz Pesa z Bydgoszczy. Opiewała na 7,82 mld brutto, przekraczając kosztorys o blisko 2,5 mld zł. Tak duża różnica w wycenie zadania sprawiła, że przetarg unieważniono.
Spółka nie porzuciła jednak planów taborowych. Przewoźnik przekazał w poniedziałek (31 lipca), że ogłosił nowy przetarg ws. 38 siedmiowagonowych piętrowych pociągów typu push-pull wraz z 45 lokomotywami wielosystemowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spółka PKP Intercity zamawia pociągi piętrowe
PKP Intercity przekonuje, że dostosowało nowe postępowanie do potrzeb rynku. Chodzi m.in. o to, że oprócz wstępnej zaliczki, w umowie z wykonawcą znajdą się też płatności cząstkowe. Przykładowo za samo wykonanie pudła każdego pojazdu spółka zapłacić ma 15 proc. wartości ceny jednostkowej danego pojazdu.
Co dokładnie chce zamówić przewoźnik?
Piętrowe składy wagonowe będą nowością we flocie PKP Intercity. Pozwolą na sprawną obsługę pasażerów podróżujących między największymi polskimi aglomeracjami. Piętrowym pociągiem komfortowo będzie mogło podróżować jednocześnie nawet 700 osób" - informuje PKP Intercity.
W kwestii lokomotyw przewoźnik dodaje, że pozwolą one zarówno pchać, jak i ciągnąć składy (stąd push-pull). "Ogranicza to konieczność pracy manewrowej, gdy pociąg ma jechać w odwrotnym kierunku. Ponadto pojazdy objęte zamówieniem, po uzyskaniu dodatkowej homologacji, będą mogły się poruszać także po czeskiej sieci kolejowej" - wyjaśnia państwowa spółka.
Zmienił się też czas, jaki na realizacji zadania będzie miał wykonawca. Wcześniej spółka wymagała, aby cały projekt został zrealizowany do 31 maja 2026 r. Teraz przewidziany czas to maksymalnie 54 miesiące od dnia zawarcia umowy.