Polskie Koleje Państwowe w serwisie X przekonują, że zakaz handlu w Polsce to nie problem. Rozwiązaniem są bowiem dworce kolejowe.
Zakaz handlu. PKP zachęca do zakupów na dworcach
Wśród wyłączeń z ustawy ograniczającej zakupy w ostatni dzień tygodnia są sklepy zlokalizowane np. na dworcach i lotniskach. W założeniu ma to być ułatwienie dla pasażerów, by mogli uzupełnić zapasy przed czekającą ich podróżą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PKP więc postanowiło skorzystać z okazji i promuje swoją ofertę hasztagiem "Dworcowe Niedziele". Zachęca, by Polacy odwiedzili gmachy w największych miastach i zrobili zakupy bez żadnych obaw. Całość firma okrasiła przeróbką popularnego obecnie w sieci mema.
Zapraszamy na zakupy na naszych dworcach PKP między innymi na stacjach: Warszawa Centralna, Warszawa Wschodnia, Poznań Główny, Kraków Główny, Katowice, Gdynia Główna i Wrocław Główny – czytamy na profilu spółki w serwisie X.
PKP zachęca do zakupów w niedzielę. Posłanka Lewicy reaguje
Wpis wywołał reakcje internautów, które są – łagodnie ujmując – uszczypliwe. Głos zabrała w tej sprawie Paulina Matysiak, która w dwóch wpisach wypunktowała PKP.
"Rety, PKP SA zachęca do korzystania z dworców, ale nie po to, żeby gdzieś pojechać, dobrze spędzić czas przed podróżą, tylko… zrobić zakupy w niedzielę" – napisała posłanka Lewicy.
Jeden z użytkowników zauważył, że polityczka w innym poście skrytykowała puste przestrzenie na dworcach i dodał, że post ten jest w interesie najemców PKP. Na to posłanka odpowiedziała, że "jest dość zabawne", że spółka promuje przyjazd na dworzec własnym samochodem na zakupy. Podkreśliła też, że "na (Warszawie – przyp. red.) Centralnej jest ciągle sporo powierzchni na wynajem, która stoi pusta".
A może PKP, zamiast się chwalić dworcami, na których w niedzielę można zrobić zakupy, pokaże statystyki na ilu dworcach w Polsce nie można skorzystać z żadnej komercyjnej usługi, bo lokale stoją puste? – dodała w drugim wpisie Paulina Matysiak.
Na ten postulat zareagował Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców i podkreślił, że tej kwestii akurat posłanka łatwo nie rozwiąże, gdyż na dworcach w Polsce jest "za mały ruch". "To nie jest kwestia ruchu, ale zaporowych stawek PKP SA" – odpowiedziała mu polityczka Lewicy.
Co dalej z zakazem handlu?
Po wygranej w wyborach parlamentarnych wydawało się, że przed nami już ostatnie dni zakazu handlu w niedziele w obecnej formule. Większość partii współtworzących obecny rząd przekonywała, że zniesie lub zmieni tę regulację.
Okazuje się jednak, że droga do tego jest daleka. Jednak już po przejęciu sterów w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mówiła w TVN24, że ta kwestia nie będzie priorytetem prac w jej resorcie. Wątpliwości rozwiązało samo ministerstwo w odpowiedzi dla serwisu businessinsider.com.pl.
W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie są prowadzone prace dotyczące zmian we wspomnianym obszarze – odpowiedział resort w lutym na pytania "BI".
Zakaz handlu. Większość formacji obiecywała zmiany
Zniesienie lub zmodyfikowanie zakazu handlu było postulatem większości formacji, która obecnie współtworzy rząd. W trakcie kampanii wyborczej lider Polski 2050 zapowiedział, że Trzecia Droga będzie za poluzowaniem przepisów ograniczających handel.
Zniesiemy absurdalny zakaz handlu w niedzielę. Wprowadzimy dwie niedziele handlowe w miesiącu. To nasza gwarancja. Nie może być tak, że dziś 4 tys. małych sklepów jest zamknięte przez ten zakaz – stwierdził Szymon Hołownia przed wyborami.
Jednak podkreślił przy tym, że firmy handlowe muszą szanować zatrudnione przez siebie osoby. Jak? Polityk stwierdził, że praca w ostatni dzień tygodnia powinna być m.in. dodatkowo płatna. Oddane mają być też dodatkowe dni wolne za pracę w niedzielę. Potrzebna jest też lepsza weryfikacja, czy prawa pracowników są szanowane, dlatego Trzecia Droga chce dofinansować Polską Inspekcję Pracy, by miała ona realne narzędzia do sprawdzenia, jak traktowani są pracujący w handlu.
Koalicja Obywatelska w swoich "100 konkretach na 100 dni" w punkcie 21 obiecywała: "zniesiemy zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne".