Na czwartkowym posiedzeniu PKW przez długi czas dyskusja dotyczyła tego, czy Państwowa Komisja Wyborcza w ogóle powinna odpowiedzieć ministrowi finansów na jego pismo, w którym domaga się dokonania wykładni uchwały PKW z 30 grudnia. Sceptycznie do tego nastawiony był przewodniczący Komisji Sylwester Marciniak. Na jego ręce wniosek złożył Ryszard Kalisz (z nadania Lewicy).
Skoro uchwała jest jednością, nie możemy w tej chwili przesądzić, że podstawa uchwały w pkt. 1 (nakazującej wypłacenie PiS pieniędzy - przyp. red.) pochodzi od Sądu Najwyższego. A skoro tak, to w pkt. 2 wskazujemy, że ta uchwała będzie mogła być skuteczna, jeśli będzie potwierdzenie, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem, a tych 7 osób orzekających w tej sprawie to sędziowie - wskazał Kalisz.
Zaproponował więc, by uznać, że podjęta przez PKW uchwała z 30 grudnia 2024 r., "nie może wywoływać skutków prawnych i finansowych".
Szef PKW uznał, że to próba "ubezwłasnowolnienia przewodniczącego PKW", który formalnie nadzoruje wykonywanie uchwał Komisji. Pojawił się spór, czy PKW - jako gremium - może do czegokolwiek zobowiązać jej szefa. Maciej Kliś (PSL-Trzecia Droga) zwrócił uwagę, że PKW nie może zlecić przewodniczącemu wszystkiego, np. by "skoczył po piwo do Żabki".
Za udzieleniem jakichś wyjaśnień ministrowi finansów byli jeszcze Ryszard Balicki (z nadania KO) i Paweł Gieras (Polska 2050). Ten pierwszy sugerował wręcz, by PKW zwróciła uwagę na przepis kodeksu wyborczego, który przewiduje, że wskutek orzeczenia Sądu Najwyższego (uwzględniającego skargę komitetu wyborczego) PKW jest zmuszona o 180 stopni zmienić swoją pierwotną uchwałę odrzucającą sprawozdanie komitetu. Maciej Kliś (PSL-Trzecia Droga) uważa, że w uchwale nie ma sprzeczności, a punkt drugi tylko naświetla pewne wątpliwości dotyczące kwestionowanej izby SN.
- PKW nie jest organem, który w tym zakresie ma podejmować, ostateczne merytoryczne decyzje - wskazywał.
Niemniej oceniał, że ministrowi należy odpowiedzieć, nawet jeśli nie ma ku temu wyraźnej podstawy prawnej. Uważał jednak, że Kalisz idzie za daleko, chcąc w wyjaśnieniach do MF zawrzeć stwierdzenie, że uchwała nie wywołuje skutków finansowych i prawnych, bo została wydana wskutek orzeczenia izby SN, która nie jest legalnym sądem. Z kolei Konrad Składowski (KO) był za tym, by udzielić ministrowi odpowiedzi w formie "wyjaśnień", ale by zrobić to po jakimś namyśle, a nie od razu.
Przeciwko byli nominaci PiS - Arkadiusz Pikulik i Mirosław Suski. Pikulik nazwał wręcz inicjatywę Ryszarda Kalisza jako "wrzutkę i próbę obejścia prawa i uchylenia już podjętej uchwały PKW". Mirosław Suski przypominał, że w 2020 roku ta sama izba SN orzekała o ważności wyborów prezydenckich, w 2023 roku orzekała po wyborach do Sejmu i Senatu, a niedawno nakazała PKW przyjąć sprawozdania Konfederacji i Porozumienia dla Polski.
Ryszard Balicki przekonywał, że nie można porównywać sytuacji obecnej z tą sprzed kilku lat. - Sytuacja uległa zmianie na przełomie października i listopada 2023 roku. Do tego momentu mieliśmy incydentalne orzeczenia, sygnalizujące problem. W październiku i listopadzie 2023 roku zapadły istotne orzeczenia - wyrok pilotażowy w Strasburgu i wypowiedzi TSUE, który zakwestionował status składu orzekającego izby - zwracał uwagę.
Suski ripostował, że PKW przyjęła sprawozdanie, a "konsekwencje tego ponosi organ, który tego nie uporządkował, czyli np. rząd i parlament".
Sędzia TK Wojciech Sych podkreślił, że on nie ma wątpliwości co do statusu sędziów, a uchwała PKW z 30 grudnia nie jest wewnętrznie sprzeczna, co miałoby blokować ministrowi finansów działanie. Stwierdził, że trwa gra na przeciąganie sprawy w czasie, a ewentualna decyzja PKW o udzieleniu mu odpowiedzi byłoby "wejściem w tę grę".
Pojawiła się propozycja, by zamiast udzielać odpowiedzi do MF, przesłać do resortu co najwyżej odpis protokołu z dzisiejszego posiedzenia PKW. Ale to nie zadowoliło wszystkich członków PKW.
Jest porozumienie. Będą dwie odpowiedzi
Uznano jednak, że odpowiedź do ministra - w jakiejś formie - musi być. Ustalono, że zostanie przygotowany szerszy i bardziej zwięzły projekt odpowiedzi dla szefa MF. Pierwszy ma przygotować Ryszard Balicki, drugi Arkadiusz Pikulik. Obaj mają skonsultować się co do treści tych projektów z pozostałymi członkami PKW. Sylwester Marciniak chciał, by projekty przygotować do poniedziałku, co oprotestował Ryszard Balicki. Zaproponował więc, że będzie w stanie to zrobić w ciągu tygodnia. Kolejne posiedzenie PKW 27 stycznia w południe - wtedy najpewniej zapadnie decyzja o ostatecznej wersji odpowiedzi PKW do resortu.
Na koniec szef PKW odniósł się do kwestii niedoszłego spotkania członków PKW z Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Manowską. Omówiona na nim miała być kwestia uznawania ważności wyborów prezydenckich przez kwestionowaną Izbę Kontroli Nadzwyczajnej. Ustalono, że podjęta zostanie kolejna próba zorganizowania takiego spotkania.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl