Jarosław Kaczyński w Radomiu odniósł się do pomysłu podwyższenia płacy minimalnej (docelowo do 4 tys. od początku 2024 roku).
– Ja wiem, że niektórzy biznesmeni mówią, że ich to zabije, że w związku z tym będą zwalniać pracowników. Nie wierzcie w to. Kiedy nasz premier spotyka się z biznesmenami (...) i prowadzi z nimi racjonalne rozmowy, to dochodzą do wniosku, że to się da zrobić. A dlaczego to jest konieczne? Najważniejsze są względy społeczne. Chodzi o to, żeby w Polsce nie budować grupy ludzi, która jest po prostu bardzo biedna, bardzo źle zarabia. I to jest ten pierwszy, główny cel – powiedział Kaczyński, cytowany przez PAP.
Drugim celem, w ocenie prezesa PiS, ma być unowocześnienie polskiej gospodarki. Wskazał on, że tylko w ten sposób dogonimy gospodarki Zachodu, a także osiągniemy "ten sam poziom produktywności" co Zachód.
– A kiedy się prywatnym przedsiębiorcom (...) opłaca inwestować i tworzyć nowe rozwiązania organizacyjne i technologiczne? Wtedy, gdy praca jest droga. Wtedy, gdy jest tania, to się nie opłaca, jak jest tania, to się żyje z tego, co jest – stwierdził Kaczyński.
Polityk ocenił, że Polska "nie może być i nie będzie zasobem taniej siły roboczej". W ocenie polityka jest to koncepcja "zaproponowana" naszemu państwu z zewnątrz i którą "elity III RP przyjęły".
Powołał się przy tym na przykład Rosji, która "żyła i przez długi czas wzrastała, korzystając z zasobów naturalnych: ropy naftowej, gazu ziemnego i innych surowców". Zestawił to z sytuacją Polski, gdzie, w jego ocenie, kraj "żył z zasobów taniej pracy".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl