Od 2013 roku zatrudnienie w Polsce tylko rosło (porównując dane rok do roku). Trend ten odwrócił się w kwietniu w wyniku wybuchu pandemii. W październiku w firmach zatrudniających co najmniej 10 osób pracowało nieco ponad 6 mln 318 tys. osób. To oznacza spadek zatrudnienia o około 1 proc. w porównaniu z październikiem 2019 roku.
W ciągu 12 miesięcy ze statystyk zatrudnionych ubyło około 65 tys. pracowników. Pocieszeniem może być fakt, że spadek ten jest minimalnie łagodniejszy niż w poprzednich danych GUS.
Czytaj więcej: Testy na COVID-19. Genomtec opracował technologię, która daje wynik w kilkanaście minut
Co więcej, trzeba też zauważyć, że z miesiąca na miesiąc poprawia się sytuacja. Najgorzej wyglądały wyniki za maj, gdy zatrudnionych było 6 mln 174 tys. osób. Od tamtego momentu w sektorze przedsiębiorstw znalazło się miejsce dla 144 tys. nowych pracowników.
Ciągle jednak rynek pracy jest daleki od powrotu do stanu sprzed koronawirusa.
Choć warunki znowu dyktują pracodawcy, a nie pracownicy, utrzymuje się presja na podwyżki płac. Najnowsze dane pokazują, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw jest o 4,7 proc. wyższe niż rok temu.
Czytaj więcej: Prawie 10 proc. emerytów ocenia swoją sytuację materialną jako złą. Tak wyglądają dochody i wydatki
W październiku średnie zarobki były na poziomie 5458,88 zł brutto - wskazują urzędnicy GUS. W porównaniu z wrześniem wzrosły o 87,32 zł, a względem stawek sprzed roku o 245 zł.
Kwoty podawane przez GUS to oczywiście wartości brutto wynagrodzenia. Na konto statystycznego Kowalskiego wpływa znacznie mniej pieniędzy. W październiku na rękę pracownika zatrudnionego na umowę o pracę wychodzi przy oficjalnych stawkach około 3937,53 zł.
748 zł - mniej więcej tyle zjadają składki na ZUS (emerytalna, rentowa, chorobowa). Kolejne niecałe 424 zł idzie z kwoty brutto na NFZ i 349 zł na zaliczkę z tytułu podatku dochodowego.
Czytaj więcej: Fundusz Wsparcia Kultury z kontrowersyjnymi kryteriami. "Okazja do zarobku zamiast rekompensaty"
Szczegółowe dane na temat zarobków w poszczególnych branżach poznamy dopiero za kilka dni. Jednak już teraz urzędnicy wskazali, że narastająco w okresie dziesięciu miesięcy 2020 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wzrosło prawie we wszystkich sekcjach PKD.
Od 0,4 proc. w sekcji "zakwaterowanie i gastronomia" do 8,8 proc. w sekcji "administrowanie i działalność wspierająca". Spadek o 3 proc. odnotowano w sekcji "rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo".
Trzeba pamiętać, że dane GUS uwzględniają jedynie duże i średnie firmy. Odrzuca się w nich natomiast te, mające mniej niż dziesięciu pracowników. Na dodatek GUS nie liczy zatrudnionych na umowy zlecenie czy o dzieło, którzy są często gorzej wynagradzani.