Pod koniec grudnia 2023 r. minister kultury zdecydował się postawić spółki mediów publicznych w stan likwidacji. Bartłomiej Sienkiewicz motywował tę decyzję zawetowaniem przez prezydenta ustawy okołobudżetowej, która gwarantowała dotacje z budżetu państwa w wysokości do 3 mld zł dla: TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej.
Decyzja sądu w sprawie likwidacji Polskiego Radia
Jednak w styczniu 2024 r. referendarz sądowy odmówił ujawnienia w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) otwarcia likwidacji Polskiego Radia. Bartłomiej Sienkiewicz w serwisie X zaznaczył wtedy, że decyzja referendarza uprawomocni się dopiero po rozpatrzeniu jej przez sądy wszystkich instancji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie też zaskarżył decyzję referendarza. We wtorek sąd zdecydował się ujawnić w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) otwarcie likwidacji Polskiego Radia. Zmianę zresztą już widać. W rubryce "firma, pod którą spółka działa" widnieje zapis: "'POLSKIE RADIO – SPÓŁKA AKCYJNA W LIKWIDACJI".
Dodajmy, że analogiczną decyzję Sąd Rejestrowy w Warszawie podjął w poniedziałek w sprawie Telewizji Polskiej.
Wobec wczorajszego wpisu likwidacji TVP, decyzja nie jest wielkim zaskoczeniem. Sytuacja prawna TVP i PR – jako jednostek publicznej radiofonii i telewizji wprost wskazanych w ustawie – jest bardzo podobna – zauważa w komentarzu dla money.pl Krzysztof Łyszyk, radca prawny i Partner w LWW Łyszyk Wesołowski i Wspólnicy sp.k.
"Plan B" wobec mediów publicznych się powiódł
– Okazuje się więc, że jednak tzw. plan B ministra Sienkiewicza powiódł się. Likwidacja wszystkich jednostek publicznej radiofonii została zarejestrowana w KRS, nie ma informacji o żadnych niekorzystnych dla Ministra rozstrzygnięciach zabezpieczających dotyczących uchwał likwidacyjnych – dodaje prawnik.
"Plan A" zakładał odwołanie rad nadzorczych i prezesów spółek mediów publicznych decyzją szefa MKiDN i powołanie na ich miejsce nowych członków rad nadzorczych. Minister powołał się przy tym na przepisy ustawy Kodeks spółek handlowych (Ksh).
Plan ten wywołał chaos prawny, gdyż decyzjom Bartłomieja Sienkiewicza sprzeciwiła się część przedstawicieli poprzednich władz mediów publicznych, jak i Rada Mediów Narodowych czy prezydent Andrzej Duda. Nie znalazł on też uznania w oczach sędziów. Wobec tego minister wdrożył wspomniany "plan B", jakim było postawienie spółek mediów publicznych w stan likwidacji.
Minister utrzymał więc uzyskaną w grudniu 2023 r. kontrolę nad mediami publicznymi. Teraz na definitywne rozwiązanie problemu mediów publicznych poczekamy więc prawdopodobnie do wyborów prezydenckich – ocenia Krzyszof Łyszyk.
Trybunał Konstytucyjny nie wstrzymał przejęcia mediów publicznych
18 stycznia TK uznał za niekonstytucyjne przepisy Ksh o rozwiązaniu i likwidacji spółki rozumiane w ten sposób, że z mocy samej ustawy obejmują także publiczne media. Trybunał stwierdził, że ustawa o radiofonii i telewizji nie zezwala na stosowanie przepisów Ksh do likwidacji spółek mediów publicznych.
Jednak, jak zauważył radca prawny przy okazji aktualizacji statusu TVP w KRS, sądy nie odmawiają ministrowi możliwości postawienia tych spółek w stan likwidacji.
Inna, chyba nie mniej istotna kwestia jest taka, że sądy powszechne 'nie dały się nabrać' na styczniowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który próbował likwidację zatrzymać – ocenił wcześniej Krzysztof Łyszyk.
Likwidacja mediów publicznych
19 grudnia 2023 r. Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych.
Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Ksh, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów zarządów: TVP, PR i PAP, jak i ich rady nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze tych spółek, które z kolei powołały nowe zarządy.
W odpowiedzi politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością rozpoczęli "okupację" siedzib mediów publicznych. Doszło do przepychanek między zwolennikami nowych i starych władz.
23 grudnia prezydent Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę okołobudżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.
Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, PR i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela – podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.
W niektórych przypadkach referendarze sądowi odmawiali jednak ujawnienia w KRS otwarcia likwidacji spółek mediów publicznych. Tak było m.in. w przypadku TVP, ale i Polskiego Radia.
Sprawa mediów publicznych wróciła w ostatnich dniach za sprawą publikacji Wirtualnej Polskiej. Patryk Słowik, dziennikarz wp.pl, ustalił, że złożone wnioski do sądów przez prok. Ewę Wrzosek, które miały zablokować działania PiS w sprawie mediów publicznych, najprawdopodobniej powstały poza siedzibą prokuratury.
W reakcji Prokuratura Krajowa wydała komunikat o śledztwie prowadzonym przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej dotyczącym między innymi zdarzeń opisanych przez dziennikarza wp.pl.
Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl