Andrzej Lepper nie żyje i tylko ta wiadomość jest w stu procentach pewna. Reszta na razie pozostaje w sferze domysłów. Piotr Tymochowicz, specjalista od plastikowej polityki i rzeźbienia wizerunku ludzi na potrzeby mediów, twierdzi, że szef Samoobrony padł ofiarą zaszczucia.
Znany jasnowidz Krzysztof Jackowski, który z Lepperem się przyjaźnił, nie wierzy w samobójstwo. Bo to był twardy facet, który dobrowolnie nie poszedłby na sznur. Tak mówi z przekonaniem wizjoner z Człuchowa, choć na razie nie posiada przeczuć co do okoliczności tragicznej śmierci.
Pod warszawską siedzibę Samoobrony, gdzie Lepper dokonał żywota, przyniesiono już drewniany krzyż. Tak samo duży, jak ten z Krakowskiego Przedmieścia. Media donosiły wieczorem, że przy krzyżu gromadzą się ludzie. Podobnie jak na Krakowskim Przedmieściu. Skoro jest ofiara i są niejasne domniemania, to sytuacja staje się generalnie podobna. Można by rzec – absolutnie kompatybilna z linią partii, która nie przyjmuje do wiadomości racjonalnych wyjaśnień ludzkich tragedii.
Wiadomo kto cztery lata temu zaszczuł Leppera, żeby przejąć elektorat Samoobrony. Specjalista od manipulacji Piotr Tymochowicz uważa, że nie tylko afera gruntowa była polityczną intrygą Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem specjalisty zaplanowano wtedy spójny ciąg prowokacji mających na celu ostateczną eliminację. Seksafera na przykład, twierdzi Tymochowicz, zawierała zaledwie promile prawdy. Mimo że sąd prawomocnie skazał jej głównego bohatera Stanisława Łyżwińskiego, była właściwie majstersztykiem kłamstw.
Stąd już całkiem blisko do stwierdzenia, że w piątek w Alejach Jerozolimskich zabili Andrzeja Leppera. Podobnie jak inni – szczując oraz intrygując – zabili 10 kwietnia naszego pana prezydenta. Spec od kreacji zwierza się, że jeszcze w przeddzień śmierci szefa Samoobrony namawiał go do odejścia z polityki, która w Polsce stała się wielkim bagnem. Biorąc pod uwagę udział Piotra Tymochowicza w zaludnianiu owego bagna, trzeba docenić jego wyjątkową szczerość.
Na razie wiadomo na pewno, że Andrzej Lepper nie żyje. Ponieważ tragedia zdarzyła się u progu kampanii wyborczej, to wiadomo również, że nie skończy się wraz zamknięciem wieka trumny. Wręcz przeciwnie. Mimo że już nieobecny, szef Samoobrony będzie w najbliższych miesiącach, a może i dłużej, przedmiotem populistycznych gier. Bo w Polsce umieranie też jest polityką. Bardziej jednak z obszaru piekieł niż bagien.
O śmierci Andrzeja Leppera czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/14/t154126.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/andrzej;lepper;nie;zyje;to;samobojstwo,163,0,887203.html) | Andrzej Lepper nie żyje. To samobójstwo? Ciało byłego wicepremiera w rządzie PiS, znaleziono w warszawskiej siedzibie partii. _ To dla nas szok _ - politycy wspominają lidera Samoobrony. Część nie wierzy w to, że targnął się na swoje życie. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/18/t154130.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/andrzej;lepper;taki;byl,218,0,887258.html) | Andrzej Lepper. Taki był Przywódca związkowy, wicepremier, minister rolnictwa, bohater afer. Był jednym z najbardziej znanych polskich polityków. |