Firmy na całym świecie narzekają na brak dostaw surowców i materiałów. To przekłada się na pogorszenie nastrojów przedsiębiorców, szczególnie w sektorze przemysłowym.
Obrazuje je popularny wskaźnik PMI, który opiera się na ankietach przeprowadzanych wśród menedżerów firm przemysłowych. Wtorkowe odczyty pokazały, że jego wartość w przypadku strefy euro październiku spadła z 58,6 do 58,3 pkt. To wynik gorszy od prognoz ekonomistów (58,5 pkt.).
Czytaj więcej: Polski przemysł radzi sobie z niedoborami. Produkcja rośnie dwa razy szybciej niż w UE
Z miesiąca na miesiąc pogorszyła się sytuacja w niemieckich, francuskich i hiszpańskich fabrykach. Jedynie we Włoszech indeks PMI wzrósł w porównaniu z poprzednim miesiącem.
Odczyt dla strefy euro jest na najniższym poziomie od lutego. W przypadku naszych zachodnich sąsiadów PMI jest najsłabszy od stycznia.
Problemy z dostawami
"Aktywność produkcyjna w strefie euro pozostała silna w ubiegłym miesiącu, ale została ograniczona przez wąskie gardła łańcucha dostaw i problemy logistyczne, które spowodowały gwałtowny wzrost kosztów produkcji" - wskazuje agencja Reuters.
Zauważa, że trwające zakłócenia spowodowane przez pandemię koronawirusa, wraz z brakiem kierowców samochodów ciężarowych, spowodowały niedobory produktów i sprawiły, że fabryki walczą o potrzebne surowce.
Czytaj więcej: Podwyżki cen planuje 71 procent firm. Takiej sytuacji nie było w 11-letniej historii badania
"Ogólnie rzecz biorąc, strona popytowa jest nadal bardzo silna, więc to pozytywny znak" - przyznaje Bert Colijn z ING. Dodaje jednak, że niedobory czynników produkcji i problemy z transportem nadal szkodzą sektorowi produkcyjnemu i wydaje się, że te problemy pozostaną w przewidywalnej przyszłości.
"Mamy do czynienia z ogromną presją na wzrost cen czynników produkcji i ogólnie kosztów, co z czasem może doprowadzić do wysokich cen dla konsumentów" - powiedział Andrew Kenningham z Capital Economics, cytowany przez Reuters.
Polska na tle innych krajów
Na tle najnowszych danych z przemysłu w strefie euro dobrze wypadają analogiczne statystyki dla Polski. PMI w październiku wzrósł, zaskakując pozytywnie ekonomistów. Choć także w naszym kraju widać niepokojące sygnały dotyczące problemów z dostawami.
Indeks PMI to złożony indeks obrazujący kondycję przemysłu, kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Powstaje na podstawie wyników ankiet wśród menedżerów z dużych firm przemysłowych.
Choć w większości krajów Europy od kilku miesięcy obserwujemy raczej spadkową tendencję, pocieszający jest fakt, że ciągle indeksy PMI pozostają wyraźnie powyżej 50 pkt. To granica, która oddziela dobrą koniunkturę od złej.