Październikowy wskaźnik PMI wyliczony przez międzynarodową firmę badawczą IHS Markit dla przemysłu w Niemczech pokazuje, że na odbicie na razie nie ma co liczyć, więc i my prawdopodobnie będziemy mieli wkrótce pod górkę. Wyliczono go na 41,9 pkt., czyli niżej niż prognozowali analitycy (42 pkt.) i tylko nieznacznie wyżej niż wieloletnie minimum z września. Poziom 50 jest neutralny - wszystko co niżej wskazuje na spadek.
Podobne wskazanie przed bieżącym rokiem obserwowane ostatnio w 2009 roku, gdy gospodarka wpadła w globalny kryzys finansowy. Wskaźnik liczy się na podstawie ankiet menadżerów ds. zakupów.
- Nadzieje na powrót do wzrostu w Niemczech w ostatnim kwartale zostały częściowo osłabione przez październikowe wstępne dane PMI - podaje Phil Smith, główny ekonomista IHS Markit. - Te pokazują, że działalność gospodarcza w największej strefie ekonomicznej w strefie euro nadal maleje. Maleje też popyt. Produkcja pozostaje głównym słabym ogniwem - dodaje.
Zobacz też: Wojna handlowa USA-Chiny. "Trump się przeliczył"
Po raz pierwszy od sześciu lat spadło zatrudnienie w sektorze usługowym, a dotychczas to ten właśnie sektor w obliczu słabości przemysłu podtrzymywał wzrost niemieckiego PKB. Usługi dołączyły w ten sposób do zwolnień w niemieckim przemyśle, gdzie zatrudnienie spadało w październiku najszybciej od aż dziesięciu lat. Niemcy miały dotąd dużo wakatów, więc nie powinno to przełożyć się chwilowo na wskaźniki bezrobocia.
Na niski poziom wskaźnika PMI dla przemysłu wpływają przede wszystkim oczekiwania na przyszłość, a nie bieżąca produkcja. Wraz ze spadkiem zatrudnienia notuje się spadek zamówień zakupowych w firmach produkcyjnych oraz wydłużenie czasu dostaw materiałów. Liczba nowych przedsiębiorstw w sektorze prywatnym spadła piąty raz w ostatnich sześciu miesiącach.
IHS Markit wskazuje, że lekka poprawa indeksu PMI miesiąc do miesiąca wynika z nieco wolniejszego (choć wciąż ostrego) spadku zamówień na produkty firm.
Czytaj też: Recesja w Niemczech. Minister chce pomóc firmom
Wskaźniki Niemiec wpłynęły na gorsze oceny dla gospodarki całej strefy euro. IHS Markit podał, że przemysł będzie tu dołował najszybciej od 2012 roku. Wyjątkiem ma być Francja, której przemysł w październiku w opinii menadżerów ds. zakupów jest na stronie wzrostowej.
Zwiastuny kryzysu coraz bardziej widoczne są też w Japonii. Żyjąca głównie z eksportu gospodarka w październiku miała najniższe wskazanie PMI przemysłowego od 2016 roku. 48,5 pkt. rozczarowało ekonomistów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl