Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu spadł w sierpniu do 56 pkt. z 57,6 pkt. w lipcu, podał podała firma Markit, która opracowuje wskaźnik. Granicą oddzielającą kurczenie się przemysłu od jego wzrostu jest 50 pkt.
Wynik był nico niższy od prognoz ekonomistów. Powód? Coraz mocniej ciążą opóźnienia dostaw, niedobory surowców i problemy z rekrutacją pracowników
"Nie da się uciec przed globalnym spowolnieniem w przemyśle, ale wszystko wskazuje na to, że wyhamowanie w Polsce przebiega bardzo łagodnie" – oceniają ekonomiści mBanku.
Publikowany co miesiąc indeks PMI opiera się na danych opracowywanych na podstawie odpowiedzi na kwestionariusze przesłane kadrze kierowniczej firm produkcyjnych. Menadżerowie odpowiadają anonimowo na pytania dotyczące m.in. zamówień, sprzedaży, zakupów, zapasów, zatrudnienia i cen.
Autorzy badania zwracają uwagę, że mimo opóźnień w dostawach i niedoborów surowców, w sierpniu polski sektor wytwórczy wciąż szybko się rozwijał.
"Tempa wzrostu produkcji, nowych zamówień oraz aktywności zakupowej, mimo że zwolniły w porównaniu do poprzedniego miesiąca, były wciąż szybkie, a producenci wciąż zatrudniali nowych pracowników. Opóźnienia w łańcuchach dostaw nadal hamowały produkcję, powodując niemal rekordowy wzrost zaległości produkcyjnych" – czytamy w najnowszym raporcie przygotowanym przez Markit.