Wskaźnik obrazujący nastroje polskich menadżerów do spraw zakupów w firmach produkcyjnych wzrósł w marcu do 48,7 z 47,6 pkt. w lutym. To dużo lepiej od prognoz analityków, którzy wskazywali na utrzymanie poziomu z poprzedniego miesiąca. Można mówić o poprawie, przy świadomości, że cały czas znajdujemy się po złej stronie mocy.
To już piąty miesiąc z rzędu, kiedy wskaźnik znajduje się poniżej "zerowego" poziomu 50 pkt. Tak długiej złej serii nie było od 2013 roku, czyli od czasu, kiedy międzynarodowa firma IHS Markit rozpoczęła wyliczanie PMI dla Polski. Wtedy odnotowano 11 miesięcy po rząd z negatywnymi wskazaniami, a seria zakończyła się w sierpniu 2013. Konsekwencją był najniższy wzrost gospodarczy w 2013 roku od początku wieku.
Zobacz też: Polska gospodarka spowalnia. Czy będzie "miękkie lądowanie"?
- Nie jest pewne czy polski sektor przemysłowy wyszedł w marcu z dołka. Dzięki spowolnieniu tempa spadku produkcji i nowych zamówień Wskaźnik PMI zarejestrował najwyższą wartość od czterech miesięcy - podał Trevor Balchin, ekonomista IHS Markit. - Z drugiej strony, nowe zamówienia eksportowe, zatrudnienie oraz aktywność zakupowa spadły w szybszym tempie, szczególnie eksport, który odnotował najgwałtowniejszy spadek od czerwca 2009 - dodał.
Liczba nowych zleceń eksportowych obniżyła się ósmy raz z rzędu, ponadto w najszybszym tempie od czerwca 2009, alarmuje IHS Markit.
- Prawdopodobne jest, że w najbliższym czasie Polska będzie nadal odczuwać skutki osłabienia swojego zachodniego sąsiada - ocenia Balchin.
Depresja w Niemczech, radość na Wyspach
IHS Markit mierzy nie tylko nastroje w Polsce, ale jeszcze w 37 najważniejszych krajach świata. Na tle innych krajów wybija się przede wszystkim rosnąca depresja sektora produkcyjnego w Niemczech. Marcowy PMI na poziomie 44,1 pkt. to najniżej sierpnia 2012 r. i niżej o 0,6 pkt. niż w słabym lutym.
Wojna handlowa USA-Chiny i brexit sprawiają, że wiele firm widzi przed sobą tylko kłopoty. Analitycy zauważają siłę popytową rynku krajowego, ale przyśpiesza spadek zamówień eksportowych. Spowolnienie dotknęło szczególnie przemysł samochodowy, czyli koło zamachowe gospodarki.
- Tempo tworzenia nowych miejsc pracy jest najniższe od maja 2016 - podkreśla Phil Smith, główny ekonomista w IHS Markit. - Przyśpieszył spadek produkcji, nowych zamówień i eksportu - dodał.
Jednocześnie szczyty osiąga PMI dla Wielkiej Brytanii. Rozwód z Unia najwyraźniej pozytywnie witany jest przez tamtejszy przemysł. Konkurencja ze strony producentów z kontynentu będzie mniejsza.
Pocieszający dla Niemców powinno być ożywienie w Chinach. Po zapaści w lutym, kiedy eksport z Państwa Środka spadł o jedną piątą, najwyraźniej okres smuty w fabrykach się przynajmniej chwilo skończył, bo menadżerowie ds. zakupów widzą przed swoimi firmami wzrosty. PMI liczony przez IHS Markit we współpracy z agencją Caixin wyniósł 50,8 pkt., czyli o 0,9 pkt. wyżej niż miesiąc wcześniej.
Sub-indeks PMI dotyczący nowych zamówień wzrósł do najwyższego poziomu od czterech miesięcy, co sugeruje powrót Chin do ekspansji eksportowej. Dane o zatrudnieniu są najlepsze od stycznia 2013. Zwiększyły się zapasy, przyśpieszyła produkcja. To duże zaskoczenie dla ekonomistów, którzy wciąż spodziewali się spadkowych tendencji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl