Wakacje kredytowe, kilkukrotna obniżka stóp procentowych, ograniczenie przyjęć klientów w oddziałach, a w końcu pogorszenie sytuacji finansowej wielu Polaków to tylko część wyzwań, jakie ostatnie miesiące pandemii zafundowały bankom. W odpowiedzi na nie banki zaczęły wprowadzać w bardzo krótkim czasie zdalną obsługę, a z drugiej postawiły na większe restrykcje dla ubiegających się o kredyt gotówkowy. Trudniej było na pewno osobom na umowach cywilnoprawnych otrzymać pozytywną decyzję, ale sytuacja powoli wraca do normy.
Najniższe oprocentowanie od lat, ale to nie zachęca Polaków do brania kredytów
Przez ostatnich kilka lat stopy procentowe pozostawały na stabilny poziomie. W trakcie pandemii COVID-19 Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się je obniżyć aż trzykrotnie. W związku z tym maksymalne oprocentowanie kredytów gotówkowych nie może aktualnie przekraczać 7,2 proc. Dla przypomnienia na początku tego roku było to aż 10 proc. Czy to tak bardzo wpływa na kredyty gotówkowe? I tak i nie.
Oprocentowanie jest jednym z głównych czynników wpływających na koszt kredytu. Jeśli jest niższe, to zapłacimy mniej odsetek i kredyt powinien być tańszy. Tak jest niestety tylko w teorii, ponieważ nie bez znaczenia pozostaje prowizja banku za udzielnie finansowania. A w tym przypadku banki mają duże pole do popisu.
Analiza tego, jak wygląda aktualny ranking kredytów gotówkowych, pozwala zauważyć, że w jednym banku można wziąć naprawdę tani kredyt gotówkowy bez prowizji, gdy w innym trzeba będzie zapłacić nawet blisko 15 proc. za pożyczenie przez bank pieniędzy przy takim samym oprocentowaniu. Dlatego ważne jest porównanie ofert, zanim zdecydujemy się podpisać umowę kredytową.
W rzeczywistości koszty kredytów nie zmieniły się diametralnie i pozostają na podobnym poziomie jak w okresie przed koronawirusem. Niższe oprocentowanie banki rekompensują sobie wyższą prowizją. Dlatego przy kredycie na 20 tys. zł na 4 lata trzeba się liczyć z miesięczną ratą od 500 zł do 565 zł.
Mimo kryzysu drogo nie jest, ale sprzedaż kredytów wyraźnie spadała. W przypadku pożyczek gotówkowych zarówno wartość, jak i liczba udzielonych zobowiązań spadła o ponad 30 proc. w ostatnim analizowanym przez BIK okresie.
W obliczu tych danych wiadomo już, że banki nie będą mogły się pochwalić takimi przychodami z kredytów, jak w latach ubiegłych, a Polacy odłożyli swoje plany kredytowe na lepsze czasy. Pandemia nie daje jednak za wygraną, więc może warto do nich wrócić. I wcale nie trzeba umawiać się na wizytę w oddziale banku.
Banki wprowadziły do oferty kredyt gotówkowy online
Ostatnie miesiące przyspieszyły cyfryzację usług bankowych. Dzięki temu coraz więcej spraw można załatwić przez internet, w tym także wziąć kredyt gotówkowy. To dla klientów duże ułatwienie, bo nie muszą wychodzić z domu. Wystarczy, że wypełnią internetowy wniosek lub poproszą o kontakt telefoniczny ze strony banku. Wszystkie formalności można załatwić drogą mailową lub za pośrednictwem bankowego kuriera.
Udzielanie kredytów internetowych dla wielu banków było i dla niektórych wciąż jest wyzwaniem. Ze względów bezpieczeństwa i technicznych aspektów obsługi wniosków wiele banków opóźniało udostępnianie takich procesów swoim klientom. Pandemia wyraźnie przyspieszyła ich działania i okazało się, że można, a weryfikacja danych kredytobiorcy może się odbyć przez wideorozmowę czy selfie.
Kredyt dla firm - który wybrać i dlaczego?
Oczywiście kredyt gotówkowy online ma pewnie ograniczenia. Banki w ten sposób udzielają kredytów tylko do pewnych kwot. Przykładowo w BNP Paribas można zawnioskować drogą elektroniczną o kredyt do 80 tys. zł, a w Santander Consumer Banku do 35 tys. zł. W Banku Citi Handlowym można pożyczyć w ten sposób nawet 150 tys. zł. Natomiast PKO BP przygotowało dla nowych klientów kredyt przez internet jedynie do 4 500 zł.
Różnice w ofertach banków są duże, ale najważniejsze jest, że banku w końcu przenoszą swoje usługi do sieci.
Jak pandemia wpłynie na dalszą sytuację kredytów gotówkowych w bankach?
Po stopniowym odmrażaniu gospodarki po dwóch miesiącach lockdownu widoczna była poprawa w wynikach sprzedażowych banków. Co będzie dalej skoro właśnie wraz z jesienią nadeszła kolejna fala i rząd ponownie wprowadza obostrzenia? Banki muszą się zdecydowanie bardziej postarać, aby przyciągnąć klientów.
Na rynku już teraz widoczny jest trend, który wskazuje, że instytucje chętniej oferują kredyty z ubezpieczeniem. Oczywiście wiąże się ono z dodatkowym kosztem kredytu, ale ogranicza ryzyko braku spłaty w przypadku pogorszenia sytuacji finansowej, a nawet zdrowotnej klienta.
Wszystkie banki powinny jednak zrozumieć, że powrót do udzielania kredytów w placówkach nie będzie już możliwy. Trzeba inwestować w technologiczne rozwiązania i umożliwić klientom bezpieczne wnioskowanie o kredyt gotówkowy online.
Chociaż według prognoz BIK w całym 2020 r. banki udzielą nawet o 1/5 mniej kredytów niż w roku ubiegłym, to muszą mieć świadomość, że Polacy nie rezygnują z kredytów, bo ich potrzebują, a dlatego że ich nie stać. Dlatego musi być przede wszystkim wygodniej, czyli online i taniej.