Dziennik zauważa, że choć w pierwszym dniu urzędowania Donald Trump wycofał blisko setkę rozporządzeń swojego poprzednika, w tym obostrzenia dotyczące bezpieczeństwa w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji, to utrzymał w mocy bijące m.in. w Polskę regulacje limitujące sprzedaż najbardziej zaawansowanych czipów AI.
Limit ws. czipów z USA
"Każde restrykcje dotyczące dostępu do czipów AI są problemem dla polskich firm i jednostek badawczych" – powiedział, cytowany przez gazetę, Piotr Biegun, przedstawiciel spółki Algolytics i członek AI Chamber, organizacji zrzeszającej rodzime start-upy i organizacje z branży AI.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autor tekstu wyjaśnia, że rozporządzenie AI Diffusion, które tworzy globalny system licencjonowania eksportu amerykańskich zaawansowanych czipów, będących fundamentem technologii AI, podzieliło świat na kraje trzech kategorii. Polska trafiła do drugiej grupy (Tier 2), a więc krajów z limitami importowymi.
Przyznany nam pułap 50 tys. czipów (z możliwością rozszerzenia do 100 tys.) odczytano w kraju jako cios wizerunkowy, bo te limity i tak przewyższają nasze obecne plany w zakresie rozwoju systemów AI. Okazuje się jednak, że te maksima eksportowe mogą być niewystarczające dla naszych ambicji.
"Wystarczy wspomnieć o budowie Bielika, polskiego modelu językowego (LLM), czy o rozwijanych nad Wisłą superkomputerach. Gdyby Polska chciała tworzyć kolejne, coraz bardziej zaawansowane przedsięwzięcia, embargo stanie się dotkliwe" – czytamy w czołówkowym materiale gazety.
Negatywna dla Polski decyzja USA
W ubiegły poniedziałek USA ogłosiły, że tylko 18 krajów sojuszniczych, w tym 10 państw UE może nadal kupować układy scalone AI bez ograniczeń. Europa w dużym stopniu polega w tym zakresie na firmach z siedzibą w USA, jak wiodący na świecie projektant układów scalonych Nvidia. Polska nie należy do tej grupy i dlatego, jeśli chodzi o zakupy chipów AI, obowiązują ją ograniczenia ilościowe.
- O ile w tym i przyszłym roku ten tzw. limit ustanowiony przez amerykańską administrację nie spowoduje wstrzymania sztucznej inteligencji w Polsce, to w długim terminie stanowi to problem arbitralności decyzji podejmowanej przez administrację amerykańską w oderwaniu od wszystkich zasad handlu - tak komentował tę decyzję wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski.
Przekazał, że polska ambasada zwróciła się do administracji USA z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie. Zwrócił też uwagę, że przeciwko takiemu rozwiązaniu zaprotestowała Komisja Europejska.