Nowelizacja kodeksu pracy wyszła z Sejmu 9 lutego. Dziennik ustalił, że Senat zajmie się nią dopiero na kolejnym posiedzeniu. Będzie to ostatni moment, aby izba wyższa parlamentu wprowadziła poprawki. " Jeśli tego nie zrobi w ciągu 30 dni od przekazania ustawy przez Sejm (a termin mija 11 marca), uznaje się ją za uchwaloną w brzmieniu przyjętym przez izbę niższą" - czytamy.
Senatorowie przekonują, że zdążą. Potrzeba jednak czasu na opinie i analizy do projektu nowelizacji.
- Senacka komisja rodziny, polityki senioralnej i społecznej ma czas na rozpatrzenie ustawy do 3 marca. Razem z komisją ustawodawczą przymierzamy się do rozpatrzenia jej na posiedzeniu 2 marca. Taki termin został ustalony w porozumieniu z Biurem Legislacyjnym Senatu, które ze względu na obszerność ustawy poprosiło o czas na przygotowanie wszystkich opinii i analiz. To oznacza, że rozpatrzenie ustawy na posiedzeniu Senatu byłoby planowane na 8–9 marca – mówi "DGP" senator Jan Filip Libicki, przewodniczący komisji rodziny, polityki senioralnej i społecznej Senatu RP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspresowe tempo prac w Sejmie. Senat chce więcej czasu
"DGP" zwraca uwagę, że prace nad tą nowelizacją przeciągały się już na etapie rządowym. "Spowodowało to, że przekroczyliśmy termin implementacji obydwu dyrektyw (powinny być wdrożone do polskiego porządku prawnego odpowiednio do 1 i 2 sierpnia 2022 r.)" - czytamy. W Sejmie wystarczyło już tylko jedno posiedzenie komisji, aby na sali plenarnej przyjęto projekt.
I to właśnie z powodu nagłego przyspieszenia, w Senacie tempo prac nad nowymi przepisami zwolniło. - Dłuższy czas procedowania pozwala lepiej przemyśleć nowe rozwiązania. Mamy nadzieję, że Senat wprowadzi poprawki dotyczące m.in. pełnej odpłatności urlopu opiekuńczego i zwolnienia z tytułu siły wyższej – mówi dziennikowi dr Anna Reda-Ciszewska, ekspert Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Podobnego zdania jest dr Liwiusz Laska, adwokat i ekspert OPZZ. - Wolę senackie spowolnienie i wnikliwe zajęcie się ustawą niż brak dyskusji w Sejmie. Mamy duże różnice między partnerami społecznymi co do rozwiązań zawartych w tej ustawie, tymczasem Sejm nie dał przestrzeni do dyskusji. Zabrakło refleksji intelektualnej. A przecież są to zmiany mające wpływ na każdego zatrudnionego – dodaje.
Pracownicy czekają na nowe przepisy
Eksperci są też zgodni co do tego, że prace nie powinny trwać zbyt długo, bo zmiany powinny zacząć obowiązywać jak najszybciej. Przewidziane uprawnienia powinny być dostępne już od sierpnia ub.r. Chodzi m.in. o roczne urlopy rodzicielskie i 9 tygodni urlopu dla ojca.
Pracodawcy też liczą, że w Senacie ich propozycje zostaną wysłuchane.
- Mamy nadzieję, że Senat m.in. wydłuży termin vacatio legis ustawy do czterech miesięcy. Byłoby to wyjście naprzeciw pracodawcom, którzy już mierzą się z wdrożeniem nowych regulacji dotyczących kontroli trzeźwości, pracy zdalnej i z wyzwaniami związanymi z ponownym autozapisem do PPK. Czas jest też potrzebny do opracowania dokumentacji i dokonania odpowiednich zmian w programach kadrowo-płacowych – ocenia Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.
Im większe opóźnienie w implementacji unijnego prawa, tym większe ryzyko skargi Komisji Europejskiej do TSUE. Bruksela już uruchomiła procedurę przeciwnaruszeniową i skierowała do Polski formalne zarzuty wraz z wezwaniem do usunięcia uchybienia. Prawnicy, z którymi rozmawiał "DGP", uważają jednak, że skarga do TSUE będzie ostatecznością, a prace legislacyjne są na tyle zaawansowane, że KE raczej będzie próbować załatwić sprawę w sposób nieformalny.