"Doręczamy kwiaty w dniu zamówienia!" - tak Poczta Kwiatowa zachęca do skorzystania z dostawy bukietów pod wskazany adres. Jak jednak słyszymy od klientów - pieniądze przepadły, kwiatów nie ma.
- Czuję się oszukana. Z Pocztą Kwiatową nie da się skontaktować, bo nikt nie odbiera. To jest przykre również dla córki, której mama nie otrzymała kwiatów - mówi nam Ania. Cały czas czeka, aż firma dostarczy jej zamówienie.
Ania złożyła zamówienie za pośrednictwem Poczty Kwiatowej na kwotę 154 zł. W cenę wliczona jest specjalna usługa - dostawa kwiatów jeszcze tego samego dnia. Koszt? 22 zł. Przesyłka miała trafić do jej mamy 26 maja. Cały czas jednak się nie pojawiła.
- Jak co roku, zamówiłem kwiaty dla mamy. Zamówienie zostało poprawnie opłacone, kosztowało ponad 200 zł. Termin planowanej dostawy to 26 maja, pomiędzy 9:00-22:00. Mama specjalnie czekała cały dzień w domu, ale zamówienie nie dotarło - słyszmy z kolei od Mateusza.
Internauta podzielił się z nami e-mailami, które otrzymał od Poczty Kwiatowej. To nie pierwszy raz, gdy skorzystał z jej usług. Po raz pierwszy jednak przesyłka nie została dostarczona.
- Kontaktowałem się z Pocztą Kwiatową za pomocą formularza online, mailowo, za pośrednictwem wiadomości na Instagramie i komentarzy na Facebooku. Nigdzie nie otrzymałem odpowiedzi - tłumaczy Mateusz.
Komentarz pojawia się i znika
Media społecznościowe Poczty Kwiatowej zalała fala niepochlebnych komentarzy. Niezadowoleni klienci zwracają uwagę, że zamówienie nie trafiło w wybranym dniu do adresatów. Pieniądze jednak zniknęły z konta.
Co ciekawe, komentarze znikają niemal równie szybko, co się pojawiają. Przyjrzeliśmy się wpisom pod najnowszym postem Poczty Kwiatowej i większość niepochlebnych opinii po kilku minutach została usunięta.
Z mediów społecznościowych zniknął m.in. komentarz Witolda. Zamówienie złożył rano, w Dzień Matki. Poczta Kwiatowa zapewniała, że bukiet doręczy jeszcze tego samego dnia, co przekonało naszego rozmówcę do skorzystania z jej usług. Jest już dzień po terminie, a jego przesyłka za 170 zł nie dotarła do adresata.
- Godzinę temu otrzymałem wiadomość, że przesyłka została dostarczona. Oczywiście nie została. Napisałem dwie reklamacje i próbowałem się dodzwonić do nich, ale konsultanci są niedostępni - słyszymy od Witolda.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Poczta Kwiatowa ma problem z dostarczaniem bukietów pod drzwi. Podobną sprawę opisywaliśmy dwa lata temu. Schemat był wręcz identyczny - pieniądze pobrano z konta, kwiatów nie dostarczono, a negatywne komentarze znikały z mediów społecznościowych.
Poczta Kwiatowa umywa ręce
- Schowali głowę w piasek. Zero odzewu, zero jakichkolwiek przeprosin, klient nie otrzymał żadnej informacji o swoim niedostarczonym zamówieniu - dodaje Ania.
Jak zauważają internauci, Poczta Kwiatowa pozostaje nieuchwytna. Zadzwoniliśmy na infolinię, niestety uprzejmy głos w słuchawce przekazał nam, że "ze względu na duży ruch, kontakt z biurem ma długi czas oczekiwania". Po chwili połączenie zostało przerwane.
Jaka jest więc skala problemu? Ze względu na usuwanie komentarzy ciężko jest to oszacować. Wysłaliśmy jednak pytania na wskazany przez Pocztę adres mailowy. Na odpowiedź cały czas czekamy.