Po pięciu latach firma Dataplace.ai wróciła do testu w placówkach pocztowych w czterech miastach Polski - w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Lublinie. Okazało się, że drastycznie spadała liczba klientów odwiedzających Pocztę Polską - pisze "Rzeczpospolita".
Najwyższy spadek ruchu odnotowała w jednej z warszawskich placówek, bo aż 67 proc. W skali całego badania średni spadek wyniósł natomiast 37,5 proc.
Choć Poczta Polska wątpi w wiarygodność tego badania, przyznaje, że w latach 2019-21 rzeczywiście odnotowała spadek liczby klientów. Był on jednak na poziomie 15–18 proc., a przyczynę operator upatruje w pandemii.
Jak poinformował "Rz", spadające zainteresowanie tradycyjnymi zakupami i usługami, także listowymi, znajduje odbicie w malejącym ruchu w sklepach i punktach stacjonarnych, również pocztowych.
"Jako operator wyznaczony Poczta zobowiązana jest do utrzymywania sieci placówek w całym kraju, pomimo tego, że blisko 80 proc. z nich pozostaje nierentowna" - przekazało biuro prasowe PP.
Autorzy badania, wyjaśniają spadek również zmianami na samej Poczcie. Spółka stworzyła szeroką sieć odbioru w punkcie, która umożliwia odbiór przesyłki w jednym z tysięcy lokali, jak Żabka, Biedronka czy Orlen. Dodatkowo powstały automaty pocztowe Poczty Polskiej. Spółka chce mieć do końca 2022 roku 2 tysiące automatów.
PP spadły również dochody z tradycyjnych listów. Jak wskazuje "Rz", spadek usług listowych i reklamowych w I kwartale br. sięga 10 proc. Jednak spadające zainteresowanie listami Poczta zamierza zrekompensować rozwijaniem oferty kuriersko-paczkowej.